Myślałem, że pójdzie mi z tym tekstem dość łatwo, jednak im więcej zagłębiam się w Fifa 23 tym coraz bardziej, zastanawiam się, czy faktycznie jest to tak dobra odsłona jak wszyscy mówią?
Poprzedniczka z numerem 22, była odświeżeniem, na które czekałem i z otwartymi rękami przyjąłem nieco wolniejsze podejście do rozgrywki. Zmiany, które tutaj mamy, to jedynie małe szlify, a jednak robią różnicę.
Gameplay to podstawa
Najnowsza odsłona piłki od EA rozwija to co już dobrze znamy z poprzedniczki. To, co mnie pozytywnie zaskoczyło, to autentyczna walka o piłkę. Tutaj pojedynki w polu karnym potrafią być naprawdę zawzięte i przez to wzbudzają więcej emocji. Jak to się mówi? Teraz autentycznie trzeba szanować piłkę.
To, co było szeroko reklamowane to nowa technologia Hypermotion 2, którą uświadczymy na PC oraz konsolach obecnej generacji, czyli PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. W dużym skrócie otrzymujemy nową kontrolę dryblingu czy tempa rozgrywki. Dla mnie największą zmianą, jaką daje ta technologia, była wyraźna różnica w przyspieszeniu zawodników.
Sprawia to, że musimy zastanawiać się do kogo podać piłkę i jak dalej poprowadzić akcję, aby zakończyła się dla nas upragnionym golem. Pomagają nam w tym tzw. Power Shots, czyli kolejna nowa mechanika, dzięki której oddamy bardziej efektowne strzały. Przebudowano też stałe fragmenty gry i w efekcie mamy teraz większą kontrolę nad rzutami wolnymi czy różnymi, gdzie analogiem wybieramy, jak chcemy uderzyć piłkę i jak wysoko.
Wszystkie te zmiany sprawiają, że w nową odsłonę gra się świetnie i różnicę widać na pierwszy rzut oka.
Nowa murawa
Nie ma co oczekiwać od Fifa 23 wielkiego przeskoku graficznego względem poprzedniczki. Największą różnicą jest nowa murawa, która podczas naszej gry ulega degradacji np. przy mocnym wślizgu. To wszystko to tylko małe detale, które na pewno zauważą najwięksi zapaleńcy.
Dostaliśmy również pełnoprawne rozgrywki klubowe kobiet. Choć przyznam szczerze, że zespołami Pań zagrałem tylko z dziennikarskiego obowiązku, to cieszy mnie fakt promowania tego sportu i zaznaczenie, że płeć żeńska też potrafi grać w piłkę.
Fifa 23 ma swoje momenty
Jedną z największych nowości trybu „FUT” są tzw. Momenty. Otrzymujemy krótkie zadania do wykonania, na przykład „strzel bramkę w ostatniej minucie meczu”, itd. Muszę przyznać, że wciągnęły mnie te krótkie zadania. Szczególnie gdy nie chce mi się rozgrywać meczu, a mam ochotę chwilę pokopać piłkę. Za wykonywanie tych zadań dostajemy „gwiazdki”, które potem możemy wymieniać na nagrody np. paczki z nowymi zawodnikami.
Wprowadzono również nowy system zgrania. Teraz, aby zawodnicy odczuwali korzyści ze wspólnej gry, wystarczy, że są z jednego kraju, klubu czy nawet ligi. Dzięki temu przy budowaniu naszego składu marzeń faktycznie możemy trochę pokombinować, aby mieć z tego dobre efekty.
Muszę przyznać, że podoba mi się zmiana, jaka zaszła w Fifa Ultimate Team. Czy te zmiany wyjdą na dobre? To się okaże dopiero za jakiś czas. Oczywiście, dla mniej cierpliwych jak zwykle są dostępne mikrotransakcje.
Znowu mamy mnogość trybów znanych z poprzednich odsłon, z uwielbianą przeze mnie piłką uliczną, czyli Volta, oraz karierą menedżera. Powiedziałem sobie, że doprowadzę klub Radomiak Radom do mistrzostw UEFA, i może uda mi się ściągnąć tam Cristiano Ronaldo, ale jeszcze się nad tym zastanawiam.
Dla mnie zawsze najlepsze w Fifa były zmagania sieciowe 11 na 11 graczy lub 4 na 4 w wariancie Volta. Ten zawsze dostarczał mi sporo frajdy i tak samo jest tutaj. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie kod sieciowy.
Crossplay to przyszłość
Po raz pierwszy w FIFA będą mogli zmierzyć się ze sobą gracze PC z PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. Niestety, nie zagramy z naszymi znajomymi, którzy posiadają konsole starszej generacji, a wszystko przez technologię Hypermotion 2. Miło jednak, że tutaj też uświadczymy crossplay’u w obrębie PS4 i Xbox One.
Wszystko byłoby świetnie, gdyby rozgrywki sieciowe działały. Przez ogromną ilość chętnych serwery nie wytrzymują. Dodatkowo miałem kilka razy problemy z systemem dobierania graczy, gdzie nie było mowy o komfortowej rozgrywce przez lagi. Miejmy nadzieję, że z czasem to się poprawi.
FIFA 23 – Podsumowanie
FIFA 23 na pewno nie jest rewolucją, ale ewolucją formuły, którą znamy. Jako ostatnia piłka od EA SPORTS pod szyldem FIFA, chyba nie można było sobie wymarzyć lepszej produkcji pod względem gameplayu i wykonania. Widoczne zmiany wpływają na rozgrywkę i sprawia ona autentyczną frajdę. Dla wszystkich fanów wirtualnej piłki jest to pozycja obowiązkowa.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Kup Fifa 23 (XSX)