Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że będę testował światło, a raczej lampkę i to od samego Logitecha. Mamy jednak 2022 i świat wygląda inaczej, niż wiele osób zakładało, w tym ja. Najwidoczniej Nostradamus ze mnie żaden, ale może to i dobrze. Litra Glow, bo tak nazwa się gwiazda tego artykułu, to ciekawa propozycja dla wszystkich, którzy używają kamer i aparatów przy pracy z komputerem. To interesująca alternatywa pomiędzy w miarę tanimi pierścieniami, a sprzętem typu Elgato Key Light. Sprawdzi się w wielu sytuacjach, nie tylko przy streamowaniu.
Poznajcie Logitech Litra Glow
Odpowiednie oświetlenie to jeden z najważniejszych elementów podczas transmisji oraz rozmów na żywo. Im lepiej jesteśmy oświetleni, tym obraz jest lepszy, dokładniejszy i pozbawiony szumu. Nie wszyscy jednak chcą się bawić w sprzęt, który potrafi zająć trochę miejsca, trzeba go rozstawiać i ręcznie włączać. Oczywiście, są na rynku różne rozwiązania, ale często czegoś im brakuje lub są po prostu dość drogie. Tutaj wkracza firma Logitech z Litra Glow.
Relatywnie niewielkie źródło światła, które opieramy na ramie monitora. Sama konstrukcja mocowania przypomina to, co można znać z kamer internetowych. Prosta, a zarazem łatwa rzecz, z którą nikt nie będzie miał problemów. Z tyłu umieszczono fizyczne przyciski do obsługi, ale równie dobrze da się sterować całością z poziomu aplikacji. Po krótkiej konfiguracji można od razu przejść do korzystania z tego urządzenia.
Wymiary z uchwytem | Wymiary bez uchwytu | Dane techniczne |
---|---|---|
Wysokość: 365,9 mm Szerokość: 90,5 mm Głębokość: 43,5 mm Masa: 177 g |
Wysokość: 90,5 mm Szerokość: 90,5 mm Głębokość: 27,5 mm Masa: 99 g |
Zakres temperatury barwowej: 2700 K – 6500 K Moc wyjściowa: Maksymalna wydajność 250 lumenów Współczynnik oddawania barw: 93 CRI Obiektyw: Precyzyjnie zaprojektowana soczewka optyczna Dyfuzor: Opatentowany bezramkowy dyfuzor |
Testy, możliwości i opłacalność
Na rynku mamy wiele różnych urządzeń będących źródłem światła. Czemu jednak warto pochylić się nad Logitech Litra Glow? Przede wszystkim, cena. Sugerowana to 349PLN, czyli więcej niż pierścienie z Allegro, ale mniej niż najtańsze propozycje od Elgato. Czy warto jednak dopłacić i zamiast tańszego rozwiązania wybrać to, o którym pisze? Odpowiedź nie jest prosta, bo wiele będzie zależało od zastosowań samego urządzenia. Dla mnie, jako streamera to ma sens. Obsługa z poziomu komputera, niewielkie rozmiary, jakość samego światła oraz to, że jest ono matowe.
Do tej pory korzystałem z pierścieni i o ile są w stanie odpowiednio oświetlić dany obszar, to są jednak dość rażące dla oczu. Wiadomo, można zredukować ich moc oraz temperaturę, ale wtedy tracimy nieco z jakości, a nie o to chodzi. Litra Glow daje matowe światło, które mniej męczy wzrok, przy czym dostarcza go w odpowiedniej ilości, mimo swoich małych rozmiarów. Takie rozwiązanie będzie idealne dla tych, którzy potrzebują, aby takie źródło było włączone dość regularnie i przez ileś godzin. Jeżeli jednak ktoś używa światła nieregularnie i dość rzadko, to można pozostać przy tańszym urządzeniu.
Zakres barw oraz sama moc tego światła powinny sprostać wszystkim wymaganiom. Nawet wyłączając dodatkowe urządzenia byłem w pełni zadowolony z efektu i zastanawiam, czy sama Litra mi nie wystarczy. Warto wspomnieć, że zarówno wysokość, jak i nachylenie można zmieniać. Sam proces jest wręcz banalny i bardzo wygodny. Tyczy się to również obrotu w lewą lub prawą stronę. Tak więc sam sprzęt można idealnie dopasować pod swoje potrzeby bez konieczności przenoszenia go z miejsca na miejsce. Niby mała rzecz, a cieszy.
Współpraca z Logitech G HUB
Szalenie istotnym dla mnie elementem, który mocno ułatwia mi życie podczas transmisji na platformie Twitch, jest obsługa Litra Glow z poziomu G HUB. To właśnie w tym oprogramowaniu znajdę wszystko to, co jest mi potrzebne. Od włączenia/wyłączenia światła, poprzez sterowanie intensywnością, na ustawieniu temperatury kończąc. Nie muszę szukać kabla, gdzie jest pilot do obsługi tego wszystkiego, jak to często przy pierścieniach bywa. Poniżej przedstawiam zrzut, na którym dokładnie widać wszystkie opcje.
Jedyne czego brakuje, to wtyczki do popularnych narzędzi w postaci Stream Deck czy OBS. W ten sposób dałoby się wszystko jeszcze bardziej uprościć i zautomatyzować. Liczę, że w przyszłości otrzymamy takie rozwiązanie, najlepiej od producenta. W innym wypadku trzeba będzie sięgnąć po pomoc od firm trzecich, ale wolałbym tego uniknąć. Jeżeli Logitech stworzy coś takiego od siebie, to zainteresowanie Litra Glow na pewno wzrośnie.
Podsumowanie
Logitech Litra Glow to według mnie całkiem udany sprzęt. Dostarcza więcej niż tańsze pierścienie świetlne, ma kilka funkcji z droższych urządzeń, a jednocześnie trzyma się w optymalnym progu cenowym. Oprócz transmisji na żywo można korzystać z niego do domowej fotografii, czy rozmów w pracy. Wiele jednak zależy od tego, czego potrzebujecie. Cieszę się jednak, że na rynku pojawił się sprzęt, na który może pozwolić sobie więcej osób oferujący przy tym odpowiednią jakość.