Płatne Fatality w Mortal Kombat 1 – zły obrót sprawy

Mortal Kombat 1 cover

Pod koniec zeszłego miesiąca informowaliśmy Was o aktualizacji do wysoko ocenianej najnowszej części bijatyki od studia NetherRealm. Już wtedy było wiadomo, że płatne Fatality w Mortal Kombat 1 pojawi się na Halloween. Co gorsze cena tego pojedynczego wykończenia to czterdzieści pięć polskich złotych. Tyle właśnie kosztuje waluta w grze potrzebna do nabycia tego ostatecznego ataku. Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że taka kwota to zdecydowanie za dużo. Szczególnie przy i tak już wysokim progu wejścia oraz kombat packu, który został wyceniony na 189 PLN. Wynika z tego, że trzeba uszczuplić portfel o praktycznie pół tysiąca, aby cieszyć się kompletną kolekcją postaci oraz ciosów.

To dopiero początek

Niestety to dopiero początek kiepskich wiadomości. Nie dość, że deweloper każe płacić za samo Fatality, to dodatkowo w growym sklepie dostępnych jest coraz więcej wygórowanych towarów. Do kolejnych mikrotransakcji dołączył pakiet komentatora nagrany przez samego J. K. Simmonsa. Bawi mnie fakt, że jest on droższy niż sam Omi-Man, za którego trzeba wyłożyć około 35 złotych. Zresztą wspomniany cios ostateczny również kosztuje więcej, co jest totalnym absurdem. Nic więc dziwnego, że fani MK1 podnieśli sporą wrzawę.

Płatne Fatality w Mortal Kombat 1 - dyniowa głowa.

Płatne Fatality w Mortal Kombat 1 to nieśmieszny żart

Nie ważne, z której strony się na tę sytuację patrzy. Z każdej wygląda to bardzo źle. Co prawda NetherRealm wystosował odpowiednie przeprosiny. Jednocześnie firma potwierdziła, że za pakiet zawierający trzy świątecznie fatality (w tym Halloween, Święto Dziękczynienia oraz Gwiazdka) zapłacimy czterdzieści pięć złotych. Deweloper obiecał także darmowy dostęp do dwóch ostatnich dla tych, którzy zaopatrzyli się w atak z okresu strachów.

Jednak to wszystko nie zmienia faktu, że mikrotransakcje w Mortal Kombat 1 stają się coraz gorsze. Zresztą, jeżeli o mnie chodzi, to dodatkowe pakiety w nawalankach zawsze budziły mój niesmak. Rozumiem same postaci, ale takie pierdoły jak kolory czy linie komentatorskie powinny mieć możliwość odblokowania w samej grze. Mobilne transakcje coraz częściej przesiąkają do gier AAA i tylko od nas zależy czy tak pozostanie.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Avatar photo
Gram w gry odkąd pamiętam. Jako mały brzdąc właziłem na stołek, żeby pograć na automatach w salonie dziadka. Teraz rozsiadam się wygodnie w zaciszu własnego domu i z padem w rękach oddaję się swojemu ulubionemu hobby. Zawsze chciałem dzielić się swoimi wrażeniami ze wspaniałego świata wirtualnej rozrywki. Pamiętajcie, że czas spędzony na czytaniu nigdy nie jest czasem zmarnowanym.
Scroll to top