Przed wyruszeniem w drogę… zbierz majdan w plecak – recenzja Genesis Pallad 550

Łatwo wziąć do testów plecak, przejechać się z nim z jednego krańca miasta na drugi i wystawić ocenę. Dużo trudniej wziąć taki przedmiot i wyruszyć 400 km dalej, by na kilka tygodni mieścić w nim cały swój komputerowy dobytek, wiedząc, że nie ma się alternatywy. Jak z tego zadania wywiązał się produkt od firmy Genesis?

To nie będzie prosta recenzja. Raczej historia o tym, jak omawiany przedmiot towarzyszył mi w wielu podróżach, które odbyłem w ostatnich miesiącach. A to tysiące kilometrów przebytych pieszo, samochodem, pociągiem, autobusem i okrętem. Pallad 550 znosił, to co znosiłem ja. Musiałem mieć nadzieje, że jego konstrukcja oraz szczelność wytrzymają te zmagania.

Sprzęt dla graczy, na poważnie

Plecak przewidziany jest dla graczy (zawodowych, jak i amatorów), którzy mają potrzebę przewożenia swojego sprzętu. Model 550 jest w stanie pomieścić laptopa do rozmiaru 17’3 cala i muszę przyznać, że w pierwszej chwili użytkowania miałem ku temu wątpliwości. Egzemplarz nie wygląda na ogromny. 

Główna kieszeń otwiera się na całej szerokości, a w środku jest ponadto przegródka oraz oddzielna większa kieszeń na dokumenty np. w formacie A4. Dzięki czemu, bez trudu przewoziłem w plecaku od Genesis laptopa gamingowego oraz mniejszego, piętnastocalowego lapka służbowego.

Pallad 550 jest w stanie pomieścić nawet dwa laptopy

Druga kieszeń, to już tzw. kuferek. Dużo głębsza, ale o mniejszych wymiarach niż ta główna. To w niej możemy schować ładowarki, myszki, klawiatury, czy słuchawki. Pallad 550 jest pojemny, choć na taki nie wygląda. Swoim formatem nie odbiega od typowych szkolnych plecaków, a mimo to jego pakowność zaskakuje na plus.

Liczy się wnętrze

We wnętrzu oczywiście mamy całe mnóstwo dedykowanych kieszonek, siatek i oddzielnych materiałowych uchwytów. Tutaj zaskoczył mnie pierwszy feler, część kieszonek była za mała w stosunku do moich urządzeń. Myszka nie mieściła się w dedykowanym miejscu, tak samo jak ładowarka (aczkolwiek muszę uczciwie przyznać, że nie jest ona mała). Dużo prościej było mi po prostu wrzucić wszystko do największej przegródki i zamknąć szczelnie suwak.

Poza kieszonką na laptopy jest też spora kieszeń “kuferkowa”.

Plecak wyposażony jest również w boczne “uchwyty”, które umożliwiają przechowywanie pomniejszych przedmiotów takich jak kable, mniejsze słuchawki, przepustki czy klucze. Na zewnętrznych ścianach plecaka są również przygotowane dedykowane otwory pod np. słuchawki. Ja z nich nie korzystałem, ale megalomani wymagający kabla z pewnością docenią taką możliwość.

Całość posiada jeszcze wygodną rączkę (ta naprawdę dobrze leży w dłoni), świetne ramiona ze ściągaczami i zapięciem piersiowym. Brakuje pasa biodrowego, ale na szczęście tego nie odczułem, bo wyprofilowanie części przylegającej do pleców było bardzo optymalne.

Sensem plecaka jest konieczność odbycia podróży

Bez podróży plecak jest niepotrzebny, można by było rzec filozoficznie. Testy Genesis Pallad 550 trafiły u mnie na idealny moment. Rozpocząłem studia na uczelni znajdującej się na Pomorzu, mieszkając na Mazowszu. Trzy razy w miesiącu musiałem pakować elektroniczny dobytek i jechać na zajęcia. Miesiąc później zmieniłem również pracę i przeprowadziłem się częściowo do Gdyni, co też wymuszało na mnie podróże. Na koniec zostałem członkiem załogi okrętu i plecak Genesis Pallad 550 stał się również moim pojemnikiem na rzeczy osobiste.

Nie będę ukrywał, że plecak jest całkiem sztywny, co uznaję za duży plus. W końcu ten służy głównie do przewozu elektroniki, więc pewna stabilność jest wskazana. Dobre wrażenie robi zwłaszcza dobrze wyważona i sztywna podstawa. Dzięki temu można go śmiało stawiać pionowo, bez większego ryzyka, że się przewróci.

Nie ma sensu się rozpisywać, jak Pallad 550 sprawdza się transporcie samochodowym, ponieważ niezależnie czy go położymy, czy postawimy w pionie, plecak pozostaje stabilny. Nieco więcej plecak od Genesis zniósł w trakcie podróży, gdy wybierałem combo: pociąg+autobus. Od razu zaznaczę, że w trakcie moich kilku tygodniowych testów plecak przetrwał przynajmniej dwa większe deszcze, a wnętrze pozostawało suche. Duży plus!

Pallad 550 w podróży

Jadąc drugą klasą PKP, plecak raczej stanowił moją podkładkę pod głowę, ponieważ nie mieścił się głębokością na niższej półce. Z drugiej strony, za każdym razem wiozłem w nim nieco więcej klamotów, niż powinienem w trakcie zwykłego użytkowania. W autobusach było już zupełnie dobrze, dzięki dobremu przyleganiu do pleców i porządnemu systemowi odciągaczy zdejmowanie i zakładanie plecaka przebiegało bez problemu nawet w pełnym autobusie.

Nie będę też ukrywał, że w czasie testów plecak towarzyszył mi również w podróżach morskich. Wówczas poza komputerem, pakowałem również bieliznę czy słodycze. Dużym plusem dla mnie był fakt, że nawet gdy chowałem Pallad 550 w dość ciasnych miejscach okrętu, to dzięki pętlom na zamkach oraz niezacinającym się suwakom dostęp do wszystkich kieszonek był wygodny.

Jest bezpiecznie i pojemnie

Plecak Genesis Pallad 550 towarzyszył mi w zasadzie bez przerwy przez kilka tygodni. Przewoziłem w nim głównie laptopy i osprzęt, ale zdarzała się również zupełnie prozaiczna zawartość, taka jak ubrania czy zapasy z domu. Choć plecak od Genesis nie jest do tego przewidziany, to bez problemu zmieściłem w nim również PS5 wraz z padem oraz kilkoma grami. Posłużyła mi do tego głębsza kieszeń, kuferkowa.

Przez ten czas zdążyłem go trochę ubrudzić, ale nie stracił on nic ze swojej funkcjonalności. Nigdzie się nie przedarł, a suwaki działają również sprawnie co na początku. Przez kilka tygodni byłem skazany na plecak od Genesis i gdyby coś się z nim stało, to nawet nie miałbym go jak wymienić. Na szczęście się sprawdził!

Jeżeli więc potrzebujecie solidnego plecaka do transportu swojego gejmingowego sprzętu, to Genesis Pallad 550 można śmiało polecić. Dla niektórych przeszkodą może być relatywnie duża cena, ale przypominam, że zawartość takiego plecaka często przewyższa jego wartość kilkudziesięciokrotnie, więc raczej nie ma co oszczędzać.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie sprzętu do recenzji dziękujemy firmie Genesis.
Udostępnienie urządzenia w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Kup Genesis Pallad 550

Reklama produktu w Ceneo.pl


Avatar photo
Siema! Jestem Bartek i od kilku lat piszę o architekturze i urbanistyce w grach. Opisuje budynki, które odwiedzam w wirtualnych światach. Wyliczam, ile kosztowałyby domy postaci gier w rzeczywistości. Analizuję całe miasta w sandboxach. Prywatnie lubię ludziki G.I.Joe, markę Neon Genesis Evangelion i bigos.
Scroll to top