Nie wiem, jak Wy, ale mnie polski dubbing w grach wideo za bardzo nie interesował. Dobrze znałem angielski, więc i tak byłem w stanie bez problemu nadążać za fabułami. Co więcej, czułem się nieco lepiej, że poznaję gry tak, jak zamierzali ich twórcy: w oryginale, bez niezręcznych tłumaczeń i koślawych prób przerobienia żartów na takie, które będą zrozumiałe po polsku. Żenująco późno dotarło do mnie, że dla niektórych dubbing to jedyny sposób, aby móc grać w jakiś tytuł i rozumieć, o co w nim chodzi. Z czasem więc zacząłem więc spoglądać na niego łaskawiej. Zacząłem dawać tłumaczeniom szansę i doceniać ich heroiczne wręcz wysiłki, by przetłumaczyć coś, co wydawałoby się nieprzetłumaczalne. Dlatego wraz z ekipą Pograne postanowiliśmy pokazać te dubbingi, które naszym zdaniem okazały się rewelacyjne. Wybraliśmy takie gry, w których dubbing sprawił, że grało nam się dzięki niemu bardzo dobrze.
Zrzut Tytana 2
Titanfall 2
Kamil: Titanfall 2 to bez wątpienia jedna z moich ulubionych gier w historii gatunku. Oczywiście, prym wiedzie w niej wciągający i innowacyjny jak na tamte czasy gameplay, ale nie zakochałbym się tak mocno w tym tytule, gdyby nie relacja Jacka Coopera oraz BT-7274. Kto by pomyślał, że przyjaźń między człowiekiem a AI może być tak szczera? Za pierwszym razem TF2 przeszedłem w oryginalnej wersji językowej. Jednak za którymś kolejnym sprawdziłem, jak to brzmi po polsku i… byłem bardzo mile zaskoczony!
Andrzej Hausner użyczający głosu Jackowi świetnie lawiruje pomiędzy różnymi emocjami, które szargają jego postacią, a Jacek Król w roli BT brzmi nawet lepiej od oryginału! Co więcej, wszyscy złole w tej grze zagrani są fantastycznie, trafnie oddając w kilku krótkich scenach charaktery swoich postaci. Jasne, niektóre głosy w tle brzmią czasami dość sztywno, ale ogółem można by dać się nabrać, że gra tworzona była domyślnie właśnie w polskim języku. Dla mnie do dziś to jeden z najlepszych przykładów pośród gier wideo.
Pole Bitwy: Zła Kompania 2
Battlefield Bad Company 2
Artur: Chciałem tutaj podać Hi-Fi Rush, ale kiedy myślę o dubbingu w grach, to zawsze mój mózg wspomina drugie Bad Company. Cezary Pazura i Mirosław Baka osiągnęli coś wspaniałego w tej produkcji. Panująca podczas rozgrywki chemia jest niesamowita i świetnie oddaje to, co w danym momencie się dzieje. Z jednej strony jest trochę “swojsko”, ale w takim pozytywnym znaczeniu. Nie czułem, że Sweetwater został wyciągnięty z animacji dla dzieci, tak samo Haggard. Aktorzy wykonali solidną pracę i dzięki nim cała kampania zyskała w moich oczach. Oryginał wypada świetnie, ale jednak w tym przypadku zawsze skłonię się ku polskiej wersji. Trochę inaczej przekazuje pewne emocje, dzięki czemu jako rodak mogę wręcz dać ponieść się immersji pola walki. Wielka szkoda, że BC3 nigdy nie powstało, bo z chęcią usłyszałbym ponownie tych dwóch panów. Może EA kiedyś się zreflektuje, albo da nam chociaż remake z prawdziwego zdarzenia? Czas pokaże.
Wrota Baldura I i II
Baldur’s Gate I i II
Dawid: Gdy myślę o polskim dubbingu, z miejsca do głowy przychodzą mi Wrota Baldura. Kogo tam nie było: Piotr Fronczewski, Gabriela Kownacka, Jan Kobuszewski, Wiktor Zborowski, Marian Opania, Krzysztof Kowalewski oraz wielu, wielu innych. Czy uboga / umowna jak na dzisiejsze standardy grafika pomagała aktorom? Myślę, że po części tak. Polska wersja gry była przyzwoicie zagrana i przetłumaczona, ale również nadawała całości własnego Ja, nie dającej się opisać indywidualności, którą po dziś dzień ciężko jest przebić. Polscy artyści nie tylko pokazali kunszt własnego warsztatu aktorskiego, ale zdołali tchnąć w grę coś więcej. Tchnęli w nią życie, dali jej duszę i dzięki temu będę pamiętał o Baldur’s Gate do końca życia.
Wiedźmin 1, 2 i 3
The Witcher 1, 2, 3
Marek: Sięgając pamięcią w kontekście dubbingu, zawsze najlepiej zrealizowany był dla mnie Wiedźmin. Aktorzy dobrani do odgrywanych przez siebie postaci byli po prostu perfekcyjnie, dając nam tym samym jeszcze więcej immersji. Oczywiście, z odsłony na odsłonę jakość dubbingu była coraz lepsza, a ostatnia część była po prostu mistrzowska pod każdym względem. Tak, już zawsze czytając sagę w głowie będę miał głosy aktorów takich jak Jacek Rozenek w roli Geralta z Rivii czy Agnieszkę Kunikowska w roli Triss Merigold i wielu innych. Jest to moim zdaniem jeden z najlepszych dubbingów ostatnich lat, który daje nadzieje na to, że pojawią się kolejne tytuły z lokalizacją takiej jakości.
Szczytowe Legendy
Apex Legends
Pati: W Apex Legends zaczęłam grać tuż po premierze, w 2019 roku. W pierwszym sezonie nie było jeszcze polskiego dubbingu, więc przez parędziesiąt ładnych godzin grałam po angielsku. Kolejny sezon przyniósł jednak polskie udźwiękowienie, i, choć byłam już przyzwyczajona do oryginalnej wersji, na PlayStation 4 przy ustawieniu języka systemowego na nasz ojczysty, Apex automatycznie przełączał graczy na polski dubbing. Nie chciałam zmieniać języka konsoli i od tego czasu gram już tylko w takim wydaniu.
Niektóre postaci mają naprawdę świetnie dobranych aktorów głosowych (choćby Dariusz Odija w roli Revenanta czy Adam Bauman jako Caustic), ale przyznam też, że brakuje mi pazura w przypadku jednej z moich ulubionych legend, Lifeline (kultowe “Mozambique here” wypowiadane przez Melę Lee jest nie do podrobienia) czy Mirage’a (dubbingowanego przez Rogera Craiga Smitha – pamiętamy go między innymi z roli Ezio Auditore czy Sonica). Jednak przy takiej ilości postaci, jakie oferuje Apex Legends, zawsze znajdzie się głos, który bardziej lub mniej przypadnie nam gustu. Patrząc całościowo, odbiór gry z polskim udźwiękowieniem jest niezwykle przyjemny. Po tylu sezonach, mimo wszystko, nie wyobrażam sobie wrócić do poprzedniej wersji. Polscy aktorzy dali z siebie wszystko, dzięki czemu przekonali mnie do przerzucenia się na stałe na “nasz” dubbing.
Bóg Wojny
God of War
Jakub: Trudno jest mi wybrać jeden konkretny tytuł, bo zawsze gdy jest możliwość gram z polskim dubbingiem. Fascynują mnie aktorzy dubbingowi i z przyjemnością sprawdzam jak poradzili sobie z konkretnym zadaniem. Wybór był trudny, ale padło w końcu na God of War z 2018 czy też nowszy God of War: Ragnarok, z jednego prostego powodu. Aktor wcielający się w rola Kratosa czyli Artur Dziurman idealnie przedstawił tę postać. Jego głos pasuje do już trochę zmęczonego i przejechanego przez życie wojownika. Słuchanie go to prawdziwa przyjemność i wykonał swoją pracę po mistrzowsku. Odpowiednio niski głos, który mówi o potędze tej postaci, w imię prostej zasady, że silne postaci nie krzyczą. Ten Kratos jest stanowczy i spokojny, jak przystało na prawdziwego wojownika.
Horyzont Zero Dawn / Zakazany Zachód
Horizon Zero Dawn / Forbidden West
Bartosz: Chyba każdy może ze mną się zgodzić, że Sony od wielu lat “umie w dubbing” za co sława i chwała niebieskiej stronie mocy. Aloy, której głosu użyczyła Julia Kołakowska-Bytner, w mojej ocenie świetnie odnalazła się w roli zbuntowanej łowczyni poszukującej swojego miejsca w postapokaliptycznym świecie. Świetne dialogi i dobrze zagrane emocje spowodowały, że to jedna z niewielu produkcji, które ogrywałem na słuchawkach łykając każdy dźwięk czy słowo wypowiadane przez bohaterkę i jej kompanów (gdzie najbardziej lubię Piotra Warszawskiego, który odegrał rolę Erenda). Sony, jeśli chodzi o dubbing – robisz to dobrze! A Wy, bracia zielony i czerwony, patrzcie i się uczcie.
Podsumowanie
Dubbingowanie tytułu to ogromnie ciężka praca. Nie dość, że jej efekty zawsze będą porównywane z oryginałem, a to walka, którą trudno wygrać. Co gorsza, na końcu tej pracy czekają fani gier, którzy nie są zbyt znani ze swojej pobłażliwości i w mgnieniu oka zalewają Internet swoimi krytycznymi opiniami. Dlatego warto docenić coś, co zostało zrobione dobrze. Dubbing to dla wielu graczy jedyna opcja, aby poznać pewne historie i móc cieszyć się grami. I jasne, można uznać, że to droga lenistwa, bo przecież niektórzy z nas za dzieciaka musieli ślęczeć ze słownikiem przed komputerem, aby zrozumieć cokolwiek z gry. Ja uważam, że to dobrze, że kolejne pokolenia graczy nie muszą się tak męczyć. I ogromnie doceniam wysiłki wszystkich osób zaangażowanych w to, byśmy mogli cieszyć się w pełni zlokalizowanymi tytułami na naszym rynku. Dubbing może być równie dobry, a często nawet i lepszy, od oryginalnej wersji językowej.
Zdjęcie główne autorstwa Jonathana Velasqueza na Unsplash.