Wyobrażenia kosmicznych cywilizacji spędzają wielu sen z powiek. Wojny, podróże i różnorodne kultury są rzeczami, po które wiele osób podnosi głowę lub włącza telewizor. Slipways dodaje kolejną cegiełkę do tych wyobrażeń — ekonomię. Zadaniem gracza jest wziąć na swoje barki rozrost kosmicznego imperium.
Slipways jest ekonomiczną grą strategiczną, która polega na łączeniu ze sobą pozornie prostych zależności. Każda z planet pozwala na stworzenie kolonii. Taka kosmiczna osada produkuje jeden z kilku zasobów. W zależności od typu planety oraz dostępnych technologii gracz będzie miał do wyboru kilka dostępnych opcji specjalizacji kolonii. Tworzenie węzłów produkcyjnych sprzyja całemu imperium. Nie są to węzły tak zaawansowane, jak w np. Factorio gdzie na drodze do osiągnięcia czegoś stoi cała sieć optymalizacji produkcji. Slipways projektowane jest z celem ekspansji.
Każda z planet ma swoje potrzeby, których spełnienie automatycznie awansuje daną kolonię. Awans taki pozwala na tworzenie większej ilości danego zasobu. Pamiętać trzeba jednak, że zapotrzebowanie mieszkańców również rośnie. Ich szczęście jest równie ważne dla prawidłowego rozwoju imperium. Gdy zadowolenie z naszych działań będzie zbyt niskie, gracza czeka dymisja. Ważnie jest, aby żadna z planet nie miała niedoborów. Nadmierna produkcja również wpędza mieszkańców w niezadowolenie. Spełnianie tych potrzeb jest oczywiście trudniejsze, niż się wydaje. Na drodze staje tu najczęściej logistyka. Odległości, zakaz przecinania się tras handlowych lub zwykły niedobór zasobu w danym regionie to główne z problemów.
Każde podejście w Slipways jest niepowtarzalne
Gra generuje obszary zmagań w zależności od punktu, który gracz wskaże na mapie galaktyki. Następnie grający będzie musiał wybrać trzy rasy, z którymi się zjednoczy na drodze do dominacji galaktyki. Wybór ten będzie definiował daną rozgrywkę. Każda z dostępnych ras ma inne podejście do planet. Jedni kosmici stawiają na rozwój kulturalny, inni na wykopaliska rudy. Wypełnianie zadań dla każdego daje nie tylko nagrody, a współpraca zwykle okazuje się korzystna dla samego imperium. Sprzymierzeńcy zwykle proszą o zwiększenie generowania konkretnego zasobu lub o odkrycie wskazanego miejsca. Poza tym każdy z nich posiada umiejętności pasywne ułatwiające grę i odmienny kierunek rozwoju technologicznego. To wszystko czyni pojedyncze rozgrywki niepowtarzalnymi.
Podejść będzie na pewno wiele. Początkowo dla gracza dostępny jest tylko tryb, w którym przez 25 lat wewnątrz produkcji osiągnąć mamy jak najwyższy wynik. Gdy gracz udowodni, że zrozumiał mechanikę gry przez osiąganie kolejnych progów punktowych, Slipways odblokuje resztę zawartości. Jednym z nich jest tryb dowolny, w którym jak nazwa wskazuje, można oddać się rozgrywce nieskrępowanej przez ograniczoną ilość ruchów. Następny jest tryb fabularny. Tam do pracy zarządcy imperium dochodzą następne zadania. Wraz z postępem gracz dowie się więcej o starożytnej cywilizacji, która pozostawiła po sobie wiele śladów. Ostatnim trybem jest rankingowa forma zabawy. Rywalizuje się tam z resztą świata o najwyższy wynik.
Fabuła gry nie ukrywa, że jest pretekstem do wprowadzania kolejnych niestandardowych wyzwań. Do każdej z takich misji będzie trzeba podejść osobno, bo nie ma tu miejsca na uniwersalną taktykę. Historia prezentowana jest w formie tekstowej w rogu ekranu. Samą opowieść śledzi się raczej przy okazji postępujących wyzwań. Nie znaczy to, że jest nieinteresująca. Spełnia ona swoje zadanie, urozmaicając zabawę, oraz dając pretekst działaniom.
Slipways uzależnia
Doświadczenie płynące z gry jest niesamowicie przyjemnie i relaksacyjne. Oczywiście, aby osiągnąć zamierzone wyniki, trzeba się skupić. Gra potrafi postawić przed graczem problem, który jest trudno rozwiązać. Mimo tego łączenie ze sobą planet w łańcuchy zależności oraz wyszukiwanie najlepszych tras handlowych to ogromna przyjemność. Choć gra nie ma typowego podziału na tury, to syndrom jeszcze jednej akcji występuje. Nie raz złapałem się na tym, że mając już kończyć, spędziłem ze Slipways dodatkowe kilkanaście minut. Wszystko dlatego, że zauważyłem coś, co mogło zmienić ekonomiczne losy mojego imperium.
Niesamowicie umilający czas gameplay otacza generyczna muzyka. Brzmienia dochodzące z głośników nie dotrzymują grze kroku. Melodia nigdy nie przeszkadza, ale wraz z rosnącym czasem na liczniku coraz częściej sięgałem po swoją muzykę lub tło w postaci podcastu. Odnoszę wrażenie, że twórcy, spodziewając się takiego sposobu obcowania z grą, specjalnie nie poświęcili dużo czasu ścieżce dźwiękowej.
Nieprzyjemny początek
Slipways jak wiele innych strategii bazuje na specyficznej relacji z graczem. Gra zakłada, że będzie chciało Ci się w nią grać. Z tego powodu samouczek w najbardziej podstawowy sposób spełnia swoją funkcję. Produkcja zarzuca grającego krótkimi nagraniami z prezentacją opisanego niżej elementu. Nie jest to wielka wada, większość graczy zainteresowanych produkcjami tego typu będzie przyzwyczajona. Niemniej jednak chłonięcie opisanych zasad nie jest tak wygodne, jak robienie tego znacznikami naturalnie zaznajamiając z rozgrywką. Na szczęście to kompendium wiedzy jest ciągle dostępne w każdym trybie, więc w każdej chwili można sobie szybko przypomnieć pewne niuanse.
Podsumowując
Slipways to wciągająca i angażująca strategia ekonomiczna. Gra sprawia warunki do posiedzeń krótszych dzięki standardowemu trybowi, tych dłuższych dzięki wyzwaniom w kampanii oraz tych bez końca w trybie nieskończonym. Spodziewam się jednak, że ten ostatni będzie najczęściej wybieranym. Gra równie dobrze sprawuje się jako tło do rozmowy czy podcastu, jak i jako główne danie. Każda następna godzina jest krokiem bliżej doskonałego zrozumienia rozgrywki, a widoczny progres między rozgrywkami napędza do spróbowania jeszcze raz.