Remnant 2 – recenzja (PC & PS5). Czy Gunfire Games stworzyło godną kontynuację?

Ekran z tytułem gry Remnant 2.

Satysfakcja w Remnant 2 gwarantowana

Nie będę ukrywał, że lubię strzelanie, a w produkcji Gunfire Games tego nie brakuje. Przeciwników jest mnóstwo, chociaż nigdy nie czułem się przez nich przytłoczony. Design poziomów pozwala na wykorzystywanie otoczenia podczas walki. Można schować się za róg i poczekać na spieszące w naszą stronę maszkary. Czasami da się przykucnąć za barykadą, aby szybko przeładować broń. Naturalnie nie samą bronią palną człowiek żyje. Mamy miecze, młoty, topory, dzidy – do wyboru do koloru. Mnie do gustu przypadł ogromny miecz, dzięki któremu mogłem wykonać brutalny atak wręcz ze wślizgu. Wiele razy nad głową przeleciał mi jakiś tasak bądź strzała wystrzelona przez zaskoczonego wroga, w którym zatopiłem swój oręż. Podobnie jak w jedynce kluczowe jest nasłuchiwanie, ponieważ różnego rodzaju dźwięki sygnalizują nadejście niemilców. Ważne jest też, aby cały czas być gotowym, bo nigdy nie wiadomo, co kryje się w następnej lokacji.

Na specjalną wzmiankę zasługują bossowie. Każdy jest wyjątkowy i ma swoje własne mechaniki. Oprócz tego wielu z nich można pokonać na co najmniej dwa sposoby. Tak jak już wspominałem, z każdego wypada jakaś nagroda, dzięki której możemy stworzyć sobie kolejne narzędzia zagłady. Powiem szczerze, że dawno nie bawiłem się tak dobrze ginąć co chwila i jednocześnie ucząc się wszystkich ataków. Satysfakcja z pokonania takiego monstrualnego przeciwnika jest nie do opisania i jest jednym z głównych motorów napędowych rozgrywki.

Piękno ale jakim kosztem?

Remnant 2 to jeden z niewielu tytułów, który postanowił zostawić poprzednią generację. Trochę mi smutno, że posiadacze Playstation 4 i XBOX One nie będą mogli doświadczyć tej produkcji. Z drugiej strony cieszę się, że deweloper przyjął takie postanowienie. Dzięki temu dostaliśmy prześliczną grę pełną szczegółów i efektów dostępnym tylko na najnowszym silniku Epica, czyli Unreal 5. Niestety wiąże się z tym kilka problemów. Zarówno na mojej PS5, jak i laptopie (Asus ROG Strix G17 – R7-5800H, 16GB, GeForce RTX 3060) występowały widoczne spadki FPSów, nieważne, ile bawiłem się opcjami na PC. Co prawda pierwszy zaimplementowany patch poprawił trochę sytuację, ale nadal nie jest idealnie. Na szczęście rozgrywka jest tak wciągająca, że przymknąłem na to oko. Jestem natomiast pewien, że tym, którym takie niedociągnięcia przeszkadzają, będzie to spędzało sen z powiek. Zachęcamy również do sprawdzenia materiału Digital Foundry, gdzie bardzo szczegółowo opisana jest strona techniczna Remnant 2.

Remnant 2 w kooperacji

W związku z tym, że większośc swoich przygód ogrywałem solo poprosiłem kolegę z Pogranych aby dorzucił kilka zdań na temat gry zespołowej. Pan Podryban zgłosił się bez zastanowienia i napisał poniższy akapit.

Większą część rozgrywki spędziłem z towarzyszem. Dzięki temu byliśmy w stanie odkryć, jak wiele ten tytuł ma do zaoferowania, czego można nie zauważyć grając solo. Nawet odwiedzając te same lokacje nie dość, że będą one wyglądały inaczej i będziemy spotykać innych bossow, to nawet możemy odkryć zupełnie inne linie fabularne! Nie wiem, czy znam inny tytuł, który może się pochwalić takim rozwiązaniem. Oczywiście, gra z partnerem bądź partnerką jest nieco łatwiejsza, bo choć liczba i siła przeciwników nieco zdają się skalować, tak jednak dzielą oni swoją uwagę pomiędzy dwóch graczy, więc warto zastanowić się nad podbiciem poziomu trudności. Z kolei może być to też świetną opcją dla tych z nas, którzy szukają łatwiejszej rozgrywki!

W każdym razie ja w bardzo wiele tytułów gram w kooperacji i szczerze mówiąc nie pamiętam gry, w której byłoby to bardziej satysfakcjonujące, niż Remnant 2. Ten tytuł to mój osobisty kandydat do gry roku i nie wiem, czy coś jest w stanie go zdetronizować bez wysiłku. Jestem też pewny, że moja przygoda z nim nie skończy się na pojedynczym przejściu.

Postać czekająca na pomoc w otworzeniu drzwi.
Nie stój jak kołek tylko choć mi pomóż. (PC)

Gorąco polecam Remnant 2

Mógłbym jeszcze długo pisać o wszystkim, co produkcja Gunfire Games ma do zaoferowania, bo jest tego mnóstwo. Powstrzymałem się jednak, ponieważ chciałbym, abyście sami mogli odkrywać ten wspaniały świat. Uważam, że studio z Teksasu doskonale poradziło sobie z ulepszeniem praktycznie każdego aspektu poprzedniczki. Ogrom wyboru, ilość unikalnych podejść, multum sekretów, bogata customizacja oraz przyjemny gameplay składają się w fantastyczną całość, której każdy fan trzecioosobowych strzelanek z elementami RPG powinien spróbować.

Jeżeli byliście fanami jedynki, to nie zastanawiajcie się za długo i biegnijcie do sklepu lub odpalcie jedną z cyfrowych platform, na której kontynuacja From the Ashes jest dostępna. Tym, którzy jeszcze się wahają, mogę powiedzieć tylko jedno. Dawno nie było takiej gry w niższym segmencie cenowym z tak monstrualną zawartością i bez mikrotransakcji. Według mnie projekt Gunfire Games będzie na niejednej top liście 2023 roku.

Gameplay (PC & PS5)

YouTube player

Za dostarczenie gry dziękujemy agencji Diva oraz wydawcy Gearbox Publishing.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Avatar photo
Gram w gry odkąd pamiętam. Jako mały brzdąc właziłem na stołek, żeby pograć na automatach w salonie dziadka. Teraz rozsiadam się wygodnie w zaciszu własnego domu i z padem w rękach oddaję się swojemu ulubionemu hobby. Zawsze chciałem dzielić się swoimi wrażeniami ze wspaniałego świata wirtualnej rozrywki. Pamiętajcie, że czas spędzony na czytaniu nigdy nie jest czasem zmarnowanym.
Scroll to top