Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe – recenzja. Magia indukcji!

Zdjęcie przedstawia Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe.

Jeśli korzystacie z iPhone’a lub innego smartfona obsługującego ładowanie indukcyjne, zapewne nieraz zastanawialiście się nad zakupem powerbanku z MagSafe. Technologia magnetycznego mocowania oferuje wygodę, ale czy warto dopłacać do tej funkcji? Miałem okazję przetestować Silver Monkey Ultra Slim MagSafe w różnych scenariuszach i z różnymi urządzeniami. Sprawdźmy, czy warto wydać na niego 149 złotych.

Specyfikacja Silver Monkey Ultra Slim MagSafe

Zanim przejdę do praktycznych wrażeń, rzućmy okiem na kluczowe parametry techniczne tego urządzenia.

Pojemność nominalna | Rodzaj ogniwa 5000 mAh | Litowo-polimerowy
Złącza | Moc USB-C (In/Out) | 15 W
Napięcie | Prąd 5V, 9V, 12V | 3A, 2,22A, 1,67A
Wymiary 102,5 × 66 × 9 mm
Waga 120 g
Funkcje Fast Charge, Power Delivery, MagSafe, zabezpieczenie termiczne (OTP), zabezpieczenie przed przeładowaniem

Zawartość pudełka

Kartonowe opakowanie skrywa zestaw startowy złożony z powerbanku, krótkiego przewodu USB-C oraz instrukcji obsługi. Całość umieszczona jest w plastikowej wytłoczce, która pewnie wyląduje w koszu zaraz po rozpakowaniu, ale dobrze spełnia swoją ochronną funkcję podczas transportu.

Zawartość pudełka Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe.

Design i wykonanie

Testowałem niebieską wersję powerbanku (dostępny jest również w czerni i fiolecie) i muszę przyznać, że pod względem wizualnym prezentuje się naprawdę dobrze. Anodyzowane aluminium nadaje mu premium charakteru, a smukła sylwetka o grubości zaledwie 9 mm sprawia świetne wrażenie. Na froncie znajdziemy czytelny panel LED informujący o poziomie naładowania oraz dyskretne logo producenta. Prawy bok zdobi przycisk zasilania, a dolną krawędź port USB-C. Tył to domena systemu MagSafe — charakterystyczny układ magnesów został wykonany z precyzją.

Dolna strona Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe.

Mimo metalowej konstrukcji powerbank waży tylko 120 gramów. To zasługa przemyślanej konstrukcji i doboru materiałów. Spasowanie elementów stoi na wysokim poziomie — nie odnotowałem żadnych trzasków czy niepokojących dźwięków podczas użytkowania.

Powerbank Silver Monkey Ultra Slim MagSafe w praktyce

W trakcie testów wykorzystywałem powerbank z różnymi urządzeniami: iPhone’ami 14 Pro i 15 Pro, Samsungiem Galaxy Z Fold 2 oraz słuchawkami AirPods Pro (2. generacji). Każde z nich stawiało przed urządzeniem inne wyzwania.

Powerbank i smartfon trzymane w jednej ręce.

Deklarowana pojemność 5000 mAh w praktyce przekłada się na różne wartości, zależnie od metody ładowania. Przy połączeniu przewodowym uzyskamy imponującą wydajność około 94% (realnie około 4700 mAh). To wystarcza, by naładować iPhone’a 15 Pro od 20% do 100% i jeszcze zostanie nam energia na podładowanie słuchawek.

Testy z różnymi urządzeniami

Największą satysfakcję z użytkowania osiągnąłem z iPhone’ami — ale pod jednym warunkiem: bez etui ochronnego. Magnesy wtedy trzymają pewnie, pozwalając na swobodne korzystanie z telefonu podczas ładowania. System MagSafe wita nas efektowną animacją, a diody LED jasno informują o statusie ładowania.

iPhone 14 Pro z Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe

Etui ochronne wprowadza pewne ograniczenia — przyczepność magnesów słabnie, a prędkość ładowania spada. To nie wina samego powerbanku, a raczej fizyczne ograniczenie technologii bezprzewodowego ładowania przez dodatkową warstwę materiału.

Ciekawym przypadkiem testowym okazał się Samsung Galaxy Z Fold 2. Szklane plecki skutecznie osłabiały siłę magnesów — urządzenie często się zsuwało. Sam proces ładowania działał bez zarzutu, ale w tym przypadku lepiej położyć telefon na płaskiej powierzchni niż próbować aktywnie z niego korzystać podczas ładowania.

Ładowanie i temperatura

Podczas ładowania bezprzewodowego (15W) wykorzystamy około 60-70% pojemności powerbanku, co daje nam efektywnie około 3000-3500 mAh. To naturalna strata energii wynikająca z charakterystyki ładowania indukcyjnego. Co ciekawe, jeśli zdecydujemy się na ładowanie z przerwami zamiast ciągłego, możemy uzyskać nieco lepszą wydajność.

Zdjęcie boczne iPhone 14 Pro i Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe.

Podczas intensywnego użytkowania (na przykład nawigacja + streaming wideo) zarówno powerbank jak i telefon lekko się nagrzewają, ale temperatura nigdy nie osiąga niepokojącego poziomu. Samo urządzenie naładujemy w około godzinę korzystając z ładowarki 20W.

Miłym zaskoczeniem okazała się kompatybilność z AirPods Pro drugiej generacji. Wystarczy położyć etui na powerbanku, by rozpocząć ładowanie – idealne rozwiązanie, gdy potrzebujemy szybko podładować słuchawki w podróży.

Podsumowanie

Silver Monkey Ultra Slim MagSafe to przemyślany produkt, który sprawdzi się zarówno dla użytkowników sprzętu Apple, jak i innych urządzeń z ładowaniem bezprzewodowym. Jego największe atuty to kompaktowe wymiary, solidne wykonanie i wszechstronność — możemy ładować zarówno bezprzewodowo jak i przez USB-C.

Smartfon w etui wraz z Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe.

Oczywiście, jak każde urządzenie, ma swoje ograniczenia. Ładowanie indukcyjne wiąże się z pewną stratą energii, a użytkownicy telefonów ze szklanymi pleckami mogą narzekać na słabszą przyczepność magnesów. Jednak biorąc pod uwagę cenę 149 złotych, otrzymujemy naprawdę solidny sprzęt, który sprawdzi się w codziennym użytkowaniu.

Szczególnie polecam go posiadaczom iPhone’ów — tutaj system MagSafe naprawdę pokazuje swoje możliwości. Jeśli szukacie mobilnego źródła zasilania z magnetycznym mocowaniem, które nie zrujnuje portfela, a jednocześnie zaoferuje przyzwoitą jakość wykonania i dobre osiągi, Silver Monkey Ultra Slim MagSafe będzie świetnym wyborem.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie sprzetu do recenzji dziękujemy firmie x-kom.
Udostępnienie plecaka w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Kup Silver Monkey Ultra Slim Powerbank MagSafe

Banner reklamowy X-KOM

Artur Janczak
Cześć! Mam na imię Artur i uwielbiam gry wideo niezależnie od platformy. Mimo 30 lat na karku cały czas sprawiają mi radość i liczę, że to się nie zmieni.
Scroll to top