Przewożąc swojego laptopa lub na dobrą sprawę jakiekolwiek inne urządzenie elektroniczne każdorazowo obawiam się o jego dobrobyt. Robię to jednak w plecakach do tego nieprzystosowanych. Silver Monkey X Camelus otrzymał zatem szansę stania się pierwszym, który ukoi moje nerwy i sprawi, że transport sprzętu przestanie przyprawiać mnie o siwe włosy. Ten dedykowany laptopom o maksymalnej przekątnej 15,6” wyceniono na niemałą kwotę 179,99 zł. Czy jest jej wart?
Elegancki, bez fajerwerek
Camelus prezentuje się dość standardowo. Brak tu zadziornych, czerwonych wstawek z Genesis Pallad 550, nadających całości charakteru i sprawiających, że plecak nosi się szybciej (wiadomo, wszystko w tym kolorze jest szybsze). Zamiast tego mamy tu po prostu czarny poliester, którego monotonia rozbijana jest gdzieniegdzie czarną gumą lub srebrnym odblaskiem. Delikatnie kąsam, ale mimo wszystko prezentuje się to całkiem ładnie i po prostu elegancko. W efekcie Camelus zdecydowanie lepiej od wspomnianego już Pallada nada się do poważniejszego, choćby korporacyjnego środowiska. Jeżeli zatem poszukujecie plecaka codziennego, monotematyczną czerń uznałbym za wadę, ale jeżeli ma on Wam służyć przede wszystkim w pracy, to będzie ona jego sporą zaletą.
Pojemna bestia
Silver Monkey X Camelus wyposażono w trzy komory – dwie duże, jedną małą. Każdą z nich podzielono na dodatkowe kieszonki, mające za zadanie pomóc użytkownikowi w segregacji „ekwipunku”. Łącznie mamy ich jedenaście, do czego doliczyć trzeba też dwie zewnętrzne siateczki. Każda z nich charakteryzuje się innymi wymiarami, więc spokojnie umieścić w nich można chociażby telefon, konsolę przenośną, a coś podłużnego, jak na przykład mniejszy powerbank. Najważniejszą jest oczywiście ta największa kieszeń, przeznaczona na laptopa lub tablet, której ściankę dodatkowo pogrubiono, w efekcie czego chroni ona sprzęt przed pozostałą zawartością plecaka. Co więcej, posiada ona paskowy zaczep, dzięki któremu sprzęt nie powinien wysunąć się z miejsca nawet po jego obróceniu do góry „nogami”.
Szmery-bajery
Nie zabrakło też pomniejszych, acz przydatnych bajerów. W jednej z komór znajdziemy chociażby mały, plastikowy karabińczyk, do którego możemy coś przypiąć. Sam Camelus jest ponadto wodoodporny, co w kontekście bycia plecakiem na laptopa jest jak najbardziej wskazane. Ma on być też odporny na zużycie, aczkolwiek tutaj wierzyć muszę twórcom na słowo, bo jakiekolwiek miarodajne testy w tej materii wymagają zdecydowanie więcej czasu. Największym powodem do ekscytacji jest wbudowany slot na kabel USB, który – wyposażony w męskie i żeńskie wejścia USB-B – jest zresztą do plecaka dołączony. Pozwoli on Wam na, przykładowo, podładowanie telefonu z umieszczonego w środku powerbanka. Kabelek w razie zepsucia można wymienić, ale gniazdo w plecaku wyprofilowane jest na styk, więc znalezienie odpowiedniego zamiennika może okazać się problematyczne.
Komfort na krótki dystans
W kontekście komfortu użytkowania trudno jest cokolwiek Silver Monkey X Camelus zarzucić. To całkiem wygodny plecak, pozwalający na regulację długości ramion, a także na ściśnięcie zawartości przy pomocy znajdujących się po jego bokach zatrzasków. Nie jest to też produkt, który sprawdzi się zbyt dobrze w innym zastosowaniu. Posegmentowanie go na trzy komory sprawia, że zakupy przenosi się w nim średnio (w dodatku zbyt mocno wypakowany robi się niewygodny), a i jego dłuższe noszenie może okazać się męczące dla barków ze względu na brak ściągającego ramiączka zatrzasku.
Plecak skromny, ale praktyczny
W kontekście biurowym lub do przewiezienia elektroniki chociażby do ulubionej kawiarni, gdzie będziecie mogli pracować przy filiżance doskonałej kawy, sprawdzi się natomiast znakomicie, a to przecież z myślą o takich sytuacjach Silver Monkey X Camelus został stworzony. Pytanie tylko, czy warto wówczas na tego typu plecak wydawać prawie dwie stówy, skoro istnieją tańsze rozwiązania. To już kwestia indywidualnych potrzeb. Za tę cenę możecie mieć natomiast pewność, że otrzymacie wygodny produkt naprawdę dobrej jakości.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Udostępnienie plecaka w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.