Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach spędzamy mnóstwo czasu przed monitorem. Warto jest zadbać o ergonomię naszego stanowiska – mam tu na myśli nie tylko odpowiednie peryferia, takie jak myszka czy klawiatura. Chodzi również o fotel oraz biurko i o tym drugim chciałbym Wam nieco więcej opowiedzieć w recenzji biurka elektrycznego od Silver Monkey, oznaczonego jako ED 140.
Zawartość pudełka
Silver Monkey ED-140 przyjeżdża do nas w kartonowym pudle, wewnątrz którego znajdziemy elementy biurka zabezpieczone styropianem. Wszystko jest tam ułożone na sztywno, co zdecydowanie zwiększa bezpieczeństwo zawartości opakowania. Opakowanie jest na tyle duże, że spokojnie dałoby się na nim złożyć cały zestaw, choć osobiście użyłem do tego stołu, aby po prostu ułatwić sobie pracę. Nie mniej trzeba przyznać, że już na starcie wszystko robi wrażenie. Natomiast jeśli chodzi o samą zawartość, to nie mam się tutaj tak naprawdę, do czego przyczepić. Bo wszystkie elementy składowe są ładnie uporządkowane, co zdecydowanie ułatwiło ich montaż. Wewnątrz pudła znajdują się:
- elementy stelażu,
- śrubokręt,
- klucz imbusowy,
- blat,
- interfejs do podnoszenia,
- koszyczek na kubek,
- uchwyt na słuchawki,
- śruby,
- instrukcja.
Specyfikacja Silver Monkey ED-140
- Materiał blatu: MDF
- Szerokość blatu: 1,4 m
- Głębokość blatu: 600 mm
- Grubość blatu: 18 mm
- Wysokość biurka: 720 mm – 1,18 m
- Regulacja wysokości: Elektryczna
- Podświetlenie: Nie
- Dopuszczalne obciążenie: 70 kg
- Kolor: Czarny
- Dodatkowe informacje:
- Dwa wloty na przewody
- Regulowane stopki
- Wbudowany panel sterowania
- Uchwyt na napój
- Uchwyt na słuchawki
- Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta)
Montaż biurka
Generalnie cały proces montażu biurka ED 140 można określić jako „mogło być lepiej”, a wszystko dlatego, że część otworów w blacie jest po prostu płytka. Przez to nie dało się wkręcić śrub od uchwytu na słuchawki oraz kubka beż użycia wkrętarki. Jest to problematyczne szczególnie dla osób, które mają problemy z rękami. Pozostałe elementy biurka na szczęście są dobrze spasowane i nie sprawiały one większych problemów podczas montażu.
Idąc zgodnie z instrukcją, nie licząc wspomnianego siłowania się z kilkoma niewielkimi otworami, całość montażu biurka zajęła około godziny przy użyciu dostarczonych narzędzi. Zapewne byłoby szybciej, gdybym od razu użył wkrętarki. Choć trzeba też tutaj zaznaczyć, że warto sobie rozplanować zawczasu, jak będzie wyglądać nasze stanowisko. Otwory na kable, a raczej zaślepki, nie są aż tak duże, jak mogłoby się wydawać na zdjęciach.
Walory estetyczne Silver Monkey ED-140
Nie da się ukryć, że w dzisiejszych czasach popularna jest ‘naklejka’ gaming, która to często wpływa również na cenę towaru. Mimo że w przypadku Silver Monkey ED 140, takowej naklejki brak, to czuć pewien sznyt gamingowych biurek — wcięcie w blacie, uchwyt na kubek czy słuchawki. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest w żaden sposób przytyk do żadnej ze stron. Jedynie wskazuje Wam tutaj powód, dla którego może być ono tak dobrze wycenione. Jeśli chodzi o dostępne tutaj warianty kolorystyczne, to mamy trzy opcje do wyboru: czarny, biały oraz carbon, gdzie tak naprawdę ostatni wariant ma tylko okleinę przypominającą włókno węglowe, a cała reszta została pokryta jednolitym kolorem.
Choć z drugiej strony nie można też zaprzeczyć, że jeśli by się nie montowało dodatkowych elementów do słuchawek i kubka, to przez swój minimalistyczny design Silver Monkey ED-140 nadawałoby się równie dobrze również do biura. Sprawia to, że jest to de facto biurko idealne dla każdego użytkownika, o ile oczywiście ten dopasuje wariant kolorystyczny do miejsca zastosowania.
Komfort użytkowania
O samym biurku elektrycznym myślałem już jakiś czas temu. Nie będę ukrywał, że głównym powodem, dla którego zainteresowałem się elektrycznie regulowanym biurkiem, było zdrowie. Aby bez problemów móc pracować na stojąco, żeby odciążyć zarówno kręgosłup jak i ręce. Natomiast jeśli chodzi o komfort użytkowania ED 140 od Silver Monkey, to jestem bardzo zadowolony z tego jak wszystko sprawnie działa. Rozpiętość regulacji wysokości blatu jest wprost idealna zarówno dla pozycji siedzącej jak i stojącej. Dodatkowo możemy sobie jeszcze ustawić trzy osobne presety, dzięki którym po jednym kliknięciu, biurko ustawia pozycję, którą sobie zapisaliśmy.
Jeśli chodzi o dodatki w postaci uchwytu na słuchawki oraz kubek, to tutaj już mam trochę zastrzeżeń, zwłaszcza w kontekście tego drugiego. Niestety w moim egzemplarzu biurka uchwyt na kubek na łączeniu pękł w nieznanych mi okolicznościach. Musiało się to stać w momencie, kiedy nikogo nie było w domu. Po powrocie zastałem kubek wraz z koszyczkiem na ziemi, a mocowanie do blatu pozostało na swoim miejscu. Patrząc na wykonanie owego elementut, mam wrażenie, że puścił po prostu spaw łączący z sobą te dwa elementy.
Jeśli chodzi o sam blat i jego pojemność to spokojnie na tych 140 cm szerokości można zmieścić 3 monitory przy użyciu ramienia, bądź dwa na ich stopkach. Dodatkowo konsolę PS5, soundbara, stream decka, ładowarki do pada i jeszcze pozostaje nieco miejsca. Oczywiście peryferia w postaci myszki i klawiatury również mają odpowiednią ilość miejsca do komfortowego użytkowania.
Czego brakuje mi w Silver Monkey ED-140?
Przez te kilka tygodni użytkowania biurka zdążyłem uszkodzić sobie dwa kable, jeden to Display port, drugi SPDIF. Powodem tego był fakt, że PC stał przy jednej z nóg biurka, przez co przy maksymalnej wysokości po prostu kabel się urwał. Dobrze, że skończyło się tylko na uszkodzeniu kabla, a nie portu w urządzeniu. Co mogłoby temu zaradzić — poza oczywiście moją rozwagą w użytkowaniu — to może jakieś miejsce na ułożenie peceta tak, żeby okablowanie było lepiej poprowadzone. Bo nie oszukujmy się, korzystając z otworu w blacie, długość przewodów diametralnie spada.
Drugi element, który być może mógłby zaradzić podobnym problemom, to koszyk na kable — w ten się zaopatrzyłem sam — i mocno to ułatwiło korzystanie z biurka, bez obaw, że coś spadnie lub się wypnie. Wszystkie kable podłączone do listwy są wtedy wraz z nią w koszyczku przymocowanym do blatu. Zabrakło mi takiego rozwiązania w ED-140. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to podniosłoby cenę samego biurka. Być może w kolejnej wersji nie zabraknie, chociażby tego koszyczka na okablowanie, który ułatwiłby zarządzanie przewodami.
Czy warto zainteresować się Silver Monkey ED-140?
Moim zdaniem, patrząc przez pryzmat ceny 800-900 zł w zależności od wielkości blatu, to Silver Monkey ED-140 jest warte swojej ceny. Choć trzeba oczywiście mieć na uwadze fakt, że są w nim pewne niedociągnięcia. Niewielkie otwory u spodu blatu, z którymi przyszło mi się mocować, przychodzą na myśl w pierwszej kolejności. Problemy te na dobrą sprawę mogą u mnie wynikać z tego, że mam pewne problemy z rękami i potrzebowałem wspomóc się wkrętarką.
Co więcej, zdaje sobie sprawę z tego, że uchwyt na kubek uszkodził się w niedługim czasie użytkowania, ale myślę, że tutaj po prostu trafiłem na „taką sztukę”, która najpewniej zostanie w przyszłości wymieniona. Niemniej to się wydarzyło i wspominam o tym z recenzenckiego obowiązku. Przeglądając opinie w Sieci, nie wydaje się, by takie problemy były powszechne. Niemniej jednak uważam, że jeśli potrzebujecie biurka elektrycznego dobrej jakości, to Silver Monkey ED-140 jest w stanie Wam to zagwarantować.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Udostępnienie sprzętu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.