Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection – recenzja (PS5). Genialny pakiet z żółwiami!

Gra dostępna na:
PC
PS4
PS5
XONE
XSX
SWITCH
Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection - grafika promująca grę

Przez ostatnie kilka lat mogło się wydawać, że KONAMI nie będzie w stanie jakkolwiek wydać swoich klasycznych gier z żółwiami ninja. Nickelodeon jednak znów przychylnie patrzy na branżę gier, co umożliwiło tę nietypową kooperację. Szkoda tylko, że – dość niefortunnie – Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection przychodzi po, a nie przed ostatnią grą w tym uniwersum.

Czym jest Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection?

Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection to nic innego, jak pełny zestaw klasycznych gier w uniwersum Wojowniczych Żółwi Ninja. Jest to naprawdę obszerny pakiet, ponieważ mówimy tutaj o aż trzynastu grach, które zostały rozsiane po pięciu platformach — NES, SNES, Mega Drive, oryginalny GameBoy oraz automaty Arcade. Polskich graczy zainteresuje najbardziej fakt, że w składance znajdują się dwie legendarne gry z Pegasusa – TMNT III: The Manhattan Project (1991) oraz TMNT: Tournament Fighters (1993), czyli prawdopodobnie najlepsza bijatyka dostępna w bibliotece tej konsoli.

Produkcją TMNT: The Cowabunga Collection zajęło się studio Digital Eclipse. Jest to ekipa odpowiedzialna, chociażby za wcześniejsze kolekcje klasycznych gier od japońskich wydawców – Mega Man Legacy Collection (2015), Disney Afternoon Collection (2017) czy Disney Classic Games Collection (2019). Wspominam o tym, ponieważ jeżeli mieliście styczność z tymi wydaniami, to doskonale wiecie jak świetnie kalifornijski deweloper radzi sobie z emulacją klasycznych gier, i to bez zbędnego naruszania patentów producentów starych konsol oraz automatów.

Niefortunny czas dla tych klasyków

Największym problemem dla Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection jest wyłącznie timing tego wydawnictwa. Kolekcja klasycznych gier KONAMI pojawia się na rynku nieco ponad dwa miesiące od triumfalnego powrotu Wojowniczych Żółwi Ninja do branży gier. Mowa oczywiście o fenomenalnym TMNT: Shredder’s Revenge, stworzonym w kooperacji przez Tribute Games oraz DotEmu. Jej efektem jest jedna z najlepszych chodzonych bijatyk 2D, w jakie obecnie możecie zagrać, i to zaledwie w cenie 89,99 złotych lub jednego miesiąca subskrypcji Xbox Game Pass, jeśli korzystacie z konsoli Microsoftu bądź komputera PC.

Warto to mieć na uwadze, gdyż TMNT: The Cowabunga Collection kosztuje aż 179 złotych, przynajmniej w pudełkowym wydaniu. Niestety, ale po zagraniu w TMNT: Shredder’s Revenge, większość pozycji z tej kolekcji traci wiele ze swojego pierwotnego blasku. Ogrom pozycji z Żółwiami Ninja to właśnie bijatyki chodzone, które dziś nie mają już tak wciągającej rozgrywki. Etapy są znacznie trudniejsze względem produkcji z czerwca, a Klan Stopy nie ma żadnej litości wobec żółwi, wysysając z nich kolejne życia i monety. Będzie to dość paradoksalne stwierdzenie, lecz im prostsza wydawała się gra w mechanikach, tym lepiej się z nią bawiłem. Dlatego też nawet przyjrzałem się grom z uniwersum TMNT wydanym na przenośnego GameBoya, spędzając z nimi te kilka minut więcej, niż oryginalnie zakładałem.

Teenage Mutant Ninja Turtles IV: Turtles in Time (1991, SNES) to zdecydowanie najlepsza bijatyka chodzona w pakiecie od KONAMI
Teenage Mutant Ninja Turtles IV: Turtles in Time (1991, SNES) to zdecydowanie najlepsza bijatyka chodzona w pakiecie od KONAMI

Kolekcja dla największych fanów

Jeżeli jednak jesteście fanami Wojowniczych Żółwi Ninja, TMNT: The Cowabunga Collection zdecydowanie jest warte wydania tych 179 złotych, z dość prostego powodu. To prawdopodobnie najlepiej opakowana kolekcja klasyki, jaką widziałem od dawna. Zacznijmy najpierw od warstwy technicznej — zanim uruchomimy jakąkolwiek z gier, musimy się przedostać przez piękny, komiksowy panel wyboru produkcji. Stąd gracze mogą zadecydować o regionie pozycji, a także o dodatkowych ustawieniach, specyficznych dla każdego ROM-u.

Przykładowo, TMNT III: The Manhattan Project pozwala na wybór startowego poziomu, nieskończonej liczby żyć, a także ukrytego, łatwiejszego poziomu gry. Do tego dochodzą opcje poprawy emulacji, czyli usuwanie ograniczenia i migotania sprite’ów, a także spowolnienia znanego z zabawy na konsoli NES — tak wymagający ten tytuł był dla pierwszej konsoli giganta z Kyoto. Podczas zabawy, gracze mają do dyspozycji śliczną ramkę otaczającą ekran gry, ustawienie wielkości okna zabawy, zestaw prostych filtrów obrazu i co najważniejsze — możliwość cofnięcia rozgrywki o 10 sekund w każdym momencie.

To jednak ciągle nie wszystko. Do każdej z produkcji został dołączony specjalny poradnik, który łatwo wywołać z menu aktywowanego przyciskiem R1, przynajmniej na konsoli PlayStation 5. Interaktywna instrukcja zawiera zbiór ciekawostek, tajnych kodów oraz kluczowych porad do ukończenia każdej z gier znajdujących się w pakiecie. Świetna sprawa, zwłaszcza iż podpowiedzi są napisane dość lekkim językiem, a większość z nich zawiera towarzyszący materiał filmowy, pokazujący rozwiązanie danego problemu w grze.

Co ważne, kolekcja zawiera również ogromną bibliotekę kadrów z animacji o żółwiach, nieudostępniane wcześniej szkice i grafiki koncepcyjne oraz potężny zbiór okładek gier, komiksów oraz reklam powiązanych z produkcjami od KONAMI. TMNT: The Cowabunga Collection i tak zajmuje wyłącznie 8 GB miejsca na dysku konsoli, więc każde dodatkowe fanty są tylko zaletą.

Wydanie najwyższej rangi

TMNT: The Cowabunga Collection to kolejny popis fantastycznego rzemiosła Digital Eclipse, a także następna świetna kolekcja klasyki w portfolio KONAMI. Na świetne nowości od japońskiej ekipy nie ma co liczyć, dlatego warto się cieszyć, chociażby tymi pakietami staroci. Po świetnych Contra Anniversary Collection (2019) oraz Castlevania Anniversary Collection (2019), Wojownicze Żółwie Ninja dołączają do panteonu gwiazd. Jest to dość ważne, bo w przypadku uniwersum TMNT, to pierwsza okazja do legalnego zakupu tych gier od czasu ich debiutu na kartridżach z przełomu lat 80. i 90.

Mógłbym się jedynie przyczepić do braku dodatkowych palet kolorów w trzech grach na pierwszego GameBoya, lecz to są szczegóły. Dla fanów Wojowniczych Żółwi Ninja, ten pakiet to obowiązkowy zakup w pełnej cenie. Ci mniej ciekawscy mogą z łatwością poczekać na pierwsze obniżki, choć ominie ich kawał historii tej wspaniałej marki. Po fenomenalnym TMNT: Shredder’s Revenge trudno docenić tę klasykę w pełni, dlatego jedynie szkoda, iż nie udało się tej kolekcji wypchnąć przed grą od kanadyjskiego Tribute Games. Niemniej jednak ciągle warto — chociażby dla jakości rzemiosła Digital Eclipse oraz aż 13 hitów w pięknym pakiecie.

Gameplay

YouTube player

Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry dziękujemy firmie Konami oraz agencji Digital Eclipse.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Kup Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection (PS5)

Reklama produktu w Ceneo.pl

Avatar photo
Moim marzeniem zawsze było mówić i pisać o grach. Z zazdrością patrzyłem na redaktorów wielkich gazet oraz Hypera, dlatego teraz robię wszystko by być jak moi idole. Choć moim konikiem są wyścigi i platformówki, staram się coraz częściej wychodzić z giereczkowej strefy komfortu.
Scroll to top