Twitch w końcu pojawił się na konsoli Nintendo Switch. Fani od lat prosili o aplikacje streamingowe i cieniem funkcjonalności tego typu na platformie był jedynie YouTube. Lata mijały i nic w tej kwestii się nie zmieniało. Właśnie dlatego tak dużą wieścią jest premiera aplikacji Twitch na systemie. Nadzieje o słuchaniu muzyki i oglądaniu seriali znów pojawiły się wśród użytkowników. Zanim to nastąpi, przyjrzymy się co do zaoferowania ma najnowsza aplikacja na Switcha.
Szybkie przypomnienie czym jest Twitch
Twitch jest aplikacją tworzoną przez społeczność. Podobnie jak YouTube, platforma opiera się na treściach użytkowników. Różnica polega na tym, że Twitch skupia się na transmisjach na żywo. Interakcje twórca-widz są o wiele bardziej odczuwalne i bliższe niż na innych platformach. Nie jest to miejsce dla tylko jednego hobby. Na Twitchu znajdziemy graczy, artystów, sportowców, a nawet publicystykę.
Jak Twitch prezentuje się na Nintendo Switch?
Twitch wita użytkownika minimalistycznym projektem. Bardzo łatwo włączyć aplikację i po prostu zacząć coś oglądać. Jeśli jesteśmy zalogowani pierwsze sugerowane treści to osoby, które obserwujemy. Niżej znajdziemy sugestie wybrane na podstawie naszej aktywności. Plus jest taki, że logowanie do istniejącego konta jest niesamowicie wygodne. Można zrobić to z asystą przeglądarki lub aplikacji w telefonie. Jeśli małym szokiem jest dla Ciebie potrzeba sięgania po osobne urządzenia, radzę się przyzwyczaić, ale do tego wrócimy za moment.
Nawigacja po aplikacji jest wygodna, choć pamiętać trzeba, że fani dotykowego poruszania się po menu będą potrzebować joycona pod ręką. Switch wyciągnięty ze stacji dokującej pozwala na wybranie konkretnej opcji za pomocą palca, ale nawigacja góra-dół odbywa się wyłącznie z asystą kontrolera. Jest to rzecz, która może zostać zmieniona w przyszłych aktualizacjach. Dodam też, że poza znajomą stroną główną, aplikacja w żaden sposób nie wyświetla informacji, do jakiego konta jesteśmy zalogowani. Jeśli użytkowników urządzenia jest więcej, warto zwracać uwagę na to, kogo profilu używamy.
O co chodzi z tym Netflixem w tytule?
Twitch pozwala oglądać transmisje niczym seriale. Aplikacja ta jest idealna do odpalenia sobie czegoś w tle i słuchania robiąc coś innego przy okazji. Element społecznościowy, o którym wspomniałem wyżej, całkowicie znika na Switchu. Aplikacja wyświetla aktualny chat, zanim włączymy streama. Po wyświetleniu transmisji cały ekran zajmuje właśnie ona. O ile streamer nie wyświetla chatu na ekranie, użytkownik konsoli Nintendo jest pozbawiony części doświadczenia. Nawet osoby, które nie biorą aktywnego udziału w transmisji, są poszkodowane. Mogą po prostu nie wiedzieć, do czego streamer się odnosi.
Istnieje wyjście z tego problemu. Jest nim telefon komórkowy. Klikając „Join the conversation”, zostanie wyświetlony kod QR, który przeniesie telefon do odpowiedniego chatu. Mając już telefon w dłoni, można po prostu oglądać audycje tam i jednocześnie rozmawiać. Aplikacja nie ma nawet możliwości zmiany rozdzielczości i robi to sama, dostosowując się pod łącze. Nie dla wszystkich jest to optymalne rozwiązanie.
Warto sięgnąć po Twitcha na Nintendo Switch?
Zawsze warto spróbować samemu. Wiem natomiast, że dla mnie aplikacja nie ma nic do zaoferowania. Twitch na każdym innym urządzeniu przenośnym da mi więcej możliwości niż wersja na Switcha. Jeśli nie ma alternatywy w oglądaniu streamów na większym ekranie, ta opcja pozwala się cieszyć, nawet jeśli pewnie funkcje dostępne są naokoło.