Tym razem pod lupę wziąłem Blue Yeti X, który należy do rodziny firmy Logitech. Do tej pory korzystałem z HyperX Quadcast, który w zupełności mi wystarczał. Byłem szalenie ciekaw, czy produkt od Blue wypadnie tutaj lepiej mimo pewnych różnic. Nie pozostało mi nic innego, jak dobrze przetestować ten sprzęt i napisać dla Was ten tekst. Czy warto zainteresować się tym mikrofonem? Zdecydowanie tak. Dlaczego? Zaraz wszystko dokładnie wyjaśnię.
Spis Treści
- Zawartość
- Specyfikacja
- Wygląd i użytkowanie
- Próbki dźwięku
- Oprogramowanie dla mikrofonu
- Podsumowanie
Co znalazło się w pudełku?
Oprócz samego mikrofonu, w środku znajdziecie kabel USB <-> mini-USB oraz Minijack 3,5 mm, a także prostą instrukcję ze wszystkimi podstawowymi informacjami. To w zasadzie tyle. Nic więcej tak naprawdę nie potrzebujecie. Sam sprzęt został obłożony czarną gąbką, aby nic mu się nie stało podczas transportu. Jeżeli jednak chcielibyście zobaczyć materiał z unboxingu, to zapraszam na swojego instagrama, gdzie nagrałem relacje z tego procesu.
Dane Techniczne
- Rodzaj przetwornika: Pojemnościowy
- Charakterystyka: Dwukierunkowa, Kardioidalna, Wielokierunkowa i Stereo
- Rozmiar membrany: 14 mm
- Pasmo przenoszenia: 20 ~ 20000 Hz
- Impedancja: 16 Om
- Poziom ciśnienia akustycznego: 122 dB
- Złącza: USB – mini-USB, Minijack 3,5 mm
- Waga: 1300 g
- Wymiary: 289/122/110mm (wysokość/szerokość/głębokość)
- Cena: w okolicach 799PLN
Jak się korzysta z Blue Yeti X?
Sprzęt zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Zaczynając od samego wyglądu, poprzez jakość wykonania, na wadze kończąc. Nie ma tutaj mowy o tanim plastiku i źle spasowanych elementach. To profesjonalne urządzenie, które spokojnie może być określane jako premium. Całość została umieszczona na metalowej nóżce, a od dołu mamy specjalną powłokę, która chroni przed przypadkowym przemieszczeniem. Pomaga przy tym również ciężar – nieco ponad kilogram. Pod metalową siatką znalazł się czterokapsułowy układ pojemnościowy, który odpowiada za jakość dźwięku, a także różne style pracy.
Z przodu mamy pokrętło odpowiedzialne za poziom głośności, nie tylko mikrofonu, ale również słuchawek, o ile takie podłączymy do Blue Yeti X. Wciskając je, przełączymy urządzenie w tryb mute. Dookoła umieszczono małe ledy, które sygnalizują, jak silny dźwięk zostaje zarejestrowany. Jeżeli trzymamy się między zielonym a żółtym, to wszystko jest w porządku. Kiedy jednak pojawi się czerwony, to jest to jasny sygnał, że mówimy za głośno i może dojść do przesterów. Z tyłu umieszczono przycisk, który pozwala na zmianę charakterystyki: dwukierunkowa, kardioidalna, wszechkierunkowa oraz stereo.
Nie tylko dla streamera
Prowadzę transmisję na żywo za pośrednictwem serwisu Twitch już prawię rok i muszę przyznać, że do tej roli Blue Yeti X sprawdza się znakomicie. Choć musiałem nieco zmienić domyślne ustawienia, aby mój głos brzmiał, na bardziej radiowy – taki preferuję, to widzowie szybko docenili zmianę sprzętu. Docierający do nich dźwięk był czysty i przyjemny, sami określili go, jako profesjonalny. Choć niektórzy woleli jednak moją barwę z czasów Quadcasta, tak szybko wyszło na jaw, że to właśnie Blue spisuje się na medal. Nie oznacza to jednak, że tylko streamer będzie zadowolony z tego urządzenia. Wszystko za sprawą różnych styli, które oferuje ten mikrofon.
Dwukierunkowy – idealny do nagrywania wywiadów, ponieważ dźwięk jest rejestrowany zarówno z przodu, jak i z tyłu. Może to być wykorzystane również przy podcaście.
Kardioidalny – ten idealnie sprawdzi się podczas rozmów online, a także prowadzenia transmisji na żywo. Do mikrofonu docierają jedynie te dźwięki z przodu urządzenia.
Wielokierunkowy – funkcja na pewno okaże się przydatna na różnego rodzaju spotkaniach, gdzie jest więcej osób. Blue Yeti X rejestruje wtedy wszystko to, co jest dookoła niego.
Stereo – to rozwiązanie dla osób związanych z tworzeniem muzyki. Przy tej charakterystyce sprzęt bierze pod uwagę nie tylko front, ale również prawą oraz lewą stronę, ignorują przy tym to, co dzieje się z tyłu.
Sami widzicie, że to wszechstronna bestia, która sprawdzi się w różnych sytuacjach. Choć sam preferuję głównie dwie pierwsze opcje, tak biorę pod uwagę, że w danych momentach będę w stanie skorzystać z pozostałych. Podczas testów nie uświadczyłem żadnych przekłamań, ani wymuszonej sztucznej korekty dźwięku. Przynajmniej na tyle, ile jestem w stanie to wszystko zinterpretować.
Próbki nagrań
Mógłbym napisać wiele, ale najważniejsze w takim teście są oczywiście rejestrowane dźwięki. Dlatego przygotowałem kilka próbek, które nie zostały w żaden sposób obrobione. To surowe materiały, które zostały nagrane przy konkretnych ustawieniach wewnątrz aplikacji Logitech G HUB.
Tryb: Kardioidalny | Technologia Blue VO!CE: Wyłączona | Dodatkowe ustawienia: Brak
Tryb: Kardioidalny | Technologia Blue VO!CE: Włączona | Dodatkowe ustawienia: Własna konfiguracja
Tryb: Wielokierunkowy | Technologia Blue VO!CE: Wyłączona | Dodatkowe ustawienia: Brak
Tryb: Dwukierunkowy | Technologia Blue VO!CE: Włączona | Dodatkowe ustawienia: Predefiniowane (Crisp and Vintage)
Wykorzystanie oprogramowania Logitech G HUB
Omawiany sprzęt dostał pełne wsparcie w aplikacji G HUB, dzięki czemu to właśnie tam znajdziemy wszystkie suwaki, korektory, opcje do sterowania podświetleniem i wiele więcej. Nie będę ukrywał, byłem zdziwiony, ile Blue Yeti X otrzymał tam ustawień. Każdy, kto lubi się bawić wszystkimi szczegółami, powinien być bardzo zadowolony z tego, co zostało udostępnione użytkownikowi.
Jak widzicie na obrazku powyżej, znalazła się tu nawet sekcja dla tych, którzy podłączą do Yeti X słuchawki. W ten sposób można ustawić wszystko według własnych potrzeb.
Mi domyślna kolorystyka wykresu dotyczącego głośności w zupełności wystarcza, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby takową zmienić. W końcu nie każdy musi operować na kolorze zielonym, żółtym, czerwonym i niebieskim.
Ostatnia zakładka to prawdziwa wisienka na torcie. To właśnie tutaj można spędzić najwięcej czasu. Domyślnie nie wydaje się tak rozbudowana, ale wystarczy włączyć opcję Blue VO!CE i wszystko się zmienia. Pojawia się filtr górnoprzepustowy, redukcja szumów, kompresor, limiter i wiele więcej. Jeżeli wolimy predefiniowane ustawienia, to producent przygotował dla nas kilkanaście propozycji. Na tym jednak zabawa się nie kończy, ponieważ możemy pobrać profile od innych osób. Tutaj jednak trzeba być zalogowanym w aplikacji, a wybór jest ogromny. W ten sposób, nawet jeżeli nie wiecie, co do czego służy, to znajdziecie idealne ustawienia pod siebie.
Blue Yeti X jest rewelacyjny, ale…
Tutaj nie mam złudzeń, to obecnie najlepszy mikrofon, z jakim miałem styczność. Oferuje naprawdę duże możliwości, jest solidnie wykonany, a jakość dźwięku to naprawdę wysoka półka. Nie jest to jednak sprzęt idealny. Jeżeli ktoś chce używać ramienia, to trzeba jeszcze liczyć koszt koszyka antywibracyjnego. Sama cena Blue Yeti X też może być problemem, jeżeli ktoś nie zamierza go w pełni wykorzystać. To dość wszechstronny kawałek sprzętu, ale nie bez przyczyny w rodzinie Blue są modele: snowball, yeti czy yeti nano. Jeżeli zależy Wam na jakości, zwracacie uwagę na każdy detal dotyczący dźwięku, streamujecie na poważnie lub prowadzicie od dawna podcast, to nie powinniście się zawieść.
Gdzie kupić?
4 sierpnia 2021
[…] porównaniu do recenzowanego przez nas niedawno Blue Yeti X, Snowball jest mikrofonem zdecydowanie prostszym w obsłudze. Wystarczy bowiem wkręcić dołączony […]