Dragon Ball Daima – recenzja 11. odcinka. Majin Duu

Dynamiczna grafika przedstawiająca Vegetę z „Dragon Ball Daima” w gniewnej ekspresji, z jasnymi promieniami światła w tle. Na obrazie widnieje tytuł „Dragon Ball Daima – Recenzja XI Odcinka” w jaskrawej żółtej i czerwonej kolorystyce.

W kolejnym odcinku Dragon Ball Daima! Vegeta zmierzy się z Tamagami numer dwa, Pojawi się też nowy antagonista. Historia zaczyna nabierać tempa, a przy tym dowiadujemy się wielu nowych historii z tego świata. Zapraszam serdecznie do recenzji, a wraz ze mną jest również niezastąpiony Marek oraz Jakub!

Dalsza część tekstu pod materiałem video

Oczko w stronę fanów

Już na samym początku odcinka dostajemy ogromną dawkę nostalgii. Neva (nameczanim, który stworzył smocze kule w świecie demonów), po zobaczeniu jednej z nich zaczyna radośnie śpiewać pewną melodię. Moi drodzy ta oto piosenka to nic innego jak początek openingu do oryginalnego Dragon Ball. Kocham takie mrugnięcia okiem w stronę fanów oglądających serię od samego początku. Samo anime cały czas stara się właśnie być hołdem dla pierwowzoru i serce się raduje jeszcze bardziej. Pewnie już zauważyliście po ostatnich materiałach, że jestem ogromnym fanem poszerzania uniwersum tegoż anime o kolejne informacje i cóż… Mamy ich więcej!

Dziecięca postać Vegety z serii „Dragon Ball Daima” w pozycji bojowej, ubrana w klasyczną zbroję Saiyan na tle zielonego nieba z widocznymi okrągłymi planetami w tle.

Nowy na pokładzie!

Otóż Neva wspomina o ojcu Piccolo – Katatzu – najpewniej chodzi o oryginalnego ojca Kami i Piccolo. Pamiętajmy, że Piccolo wszedł w fuzję z Kami, przez co może nazywać Katatza ojcem. Co też możemy zauważyć, to fakt, iż Nova jest prawym mieszkańcem tej ziemi. Gdyby ktoś chciał użyć kul w złym celu, to nie wyszedłby z inicjatywą pomocy, albo udawał głupiego, by zwieść tę osobę. Podoba mi się też, pewność w tym, jak przewidział wiele rzeczy, jego umiejętność analizy wydarzeń jest zdumiewająca. Wydaje mi się, że nasi bohaterowie nie muszą się go obawiać, szczególnie że dołącza On w podróży po kolejne kryształowe artefakty!

Postać Piccolo z zieloną skórą i białym turbanem wyraża zaskoczenie lub oburzenie, a za nim stoją Vegeta z gniewnym spojrzeniem oraz Bulma. Scena jest utrzymana w jasnym, kreskówkowym stylu.

Majin Duu

Co w tym czasie porabia Majin Kuu oraz Dr. Arinsu? Knują kolejny plan. Widząc porażkę poprzedniego wojownika, postanowiła że z pomocą wiedźmy stworzą jeszcze potężniejszą istotę. Z resztek po Buu i jego esencji – tym razem wrzuconej w większej ilości – powstaje Majin Duu. No i tu zaczyna się pewien recykling, którego nie jestem zwolennikiem, ponieważ druga hybryda bardzo przypomina Buu. Jednakże to, co mi się mniej podoba, przykrywane jest sporą dawką humoru. Od tego odcinka Duu i Kuu będą moją ulubioną parą komediową tego show.

 Zielony, galaretowaty przeciwnik z serii „Dragon Ball Daima” o wyrazistych czerwonych oczach i wyrazistej, masywnej budowie ciała, stojący na tle czerwonego nieba z zarysem budynku w oddali.

Trochę akcji

Odcinek jest zwieńczony pojedynkiem Duu z Tamagami numer jeden oraz Vegety z Tamagami numer dwa. Walka pierwszej pary wojowników jest zaskakująca i mimo większej wagi Majina widzimy, że jest to potężny przeciwnik. Co najważniejsze kolejny raz atutem animacji są tutaj choreografie. Każdy cios jest niepowtarzalny, przez co sceny konfrontacji ogląda się z wypiekami na twarzy. W końcu również możemy zobaczyć, jak silny jest książę wszystkich Saiyan. Niestety dalszą częścią starć będziemy mogli się nacieszyć najprawdopodobniej w przyszłym odcinku, więc jest na co czekać!

Mechaniczna postać w zbroi z trójzębem atakuje w pełnym blasku świetlnych promieni. Vegeta widziany od tyłu przygotowuje się do konfrontacji. Tło przedstawia starożytne, zniszczone struktury.

Dragon Ball Daima – Podsumowanie odcinka

Dla niektórych może ten odcinek być za bardzo przegadany, dla mnie jednak jest pełen ciekawych informacji. Tak mogę ocenić ten epizod Dragon Ball Daimy. Pojawił się kolejny antagonista, ale dla równowagi Neva dołączył do protagonistów. Mimo iż akcji nie uznaliśmy może za wiele, to widać, że jest to preludium do większej batalii. Jakie są zaś moje przewidywania? Więcej Vegety, więcej Duu i oby nie zabrakło humoru, który tak bardzo tu uwielbiam.

Marek

Tempo kolejnego odcinka zdaje się nie zwalniać, choć początkowo fabuła idzie w kierunku przedstawienia nam historii Nevy, tak w dalszej części powracamy do dynamicznej walki nie tylko Vegety z Drugim strażnikiem smoczych kul, ale również poznajemy możliwości nowo stworzonego Majin Duu podczas walki ze Strażnikiem jedno gwiezdnej smoczej kuli. To w moim odczuciu jest już swego rodzaju recyklingiem z Majin Buu. Czy ostatecznie taka koncepcja sprosta moim oczekiwaniom? Na ten moment podchodzę raczej sceptycznie, jeśli mam być szczery. Nie zrozumcie mnie źle, zdaje sobie sprawę z tego, że recykling w serii Dragon Ball nie jest niczym nowym, ale mimo wszystko, chyba wolałbym jednak „poznawać coś nowego”. Ostatecznie podchodząc do tego rozwiązania w taki, a nie inny sposób, mogę się jedynie mile zaskoczyć.

Na obrazku widać zbliżenie twarzy postaci animowanej o różowej skórze, z wyrazem zaskoczenia lub przerażenia. Postać ma duże, białe oczy z czarnymi źrenicami, a na policzku widoczna jest kropla potu, co może wskazywać na napięcie. W tle znajduje się jasne, zielono-żółte niebo z delikatnymi chmurami.

Jakub

Odcinek 11 to typowy zapychacz przed tym, na co fani, wydaje mi się, czekają. Tym razem to Vegeta staje do walki z Tamagami i muszę przyznać, że nie mogę się doczekać tego starcia, tak samo jak tego, co zaprezentuje kolejny stworzony Majin, czyli Duu. Chociaż początek był raczej nudny i nie był niczym specjalnym, ot kolejna osoba dołączyła do drużyny. Coraz mniej podoba mi się ten aspekt zbieramy chłopaków, aby pobić innego typa. Po połowie sezonu mam pewne przemyślenia, że DAIMA jest najlepsza kiedy nie próbuje nam czegoś tłumaczyć, pokazywać świata czy jakiejś przygody, a stawiając na zwykłe, klasyczne nawalanie się po mordach.

Grupa postaci z serii Dragon Ball stoi na zielonym, kamienistym podłożu. Wśród nich znajdują się dziecięca wersja Goku, Vegeta, Bulma, Piccolo oraz kilka mniej znanych postaci. Wyraz ich twarzy sugeruje gotowość do działania.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Kup doładowanie Netflix

Reklama produktu w Ceneo.pl


Marcin Ćwiek
Imperator krainy jeży, pasjonat ciężkiej muzyki, gracz i obieżyświat. Cześć! Mam na imię Marcin i uwielbiam grać oraz gotować, podróżować, aktywnie spędzać czas z moją kochaną rodzinką. Za dnia jestem ojcem oraz menadżerem hostelu w centrum Gdańska, w nocy zaś zakładam kocyk i ratuję wirtualne światy 😄 Gram na wszystkim i nie lubię wojen konsolowych!
Scroll to top