Endorfy to firma, która nieustannie u mnie plusuje. Jak dotąd każdy sprzęt z ich logo, który miałem okazję sprawdzić, spełniał moje wymagania. Owszem, nie są to akcesoria pozbawione wad, ale sprawdzają się świetnie pomimo nich, jednocześnie oferując przystępną cenę i dobrą jakość wykonania. Dlatego nie będę udawał, że się nie ucieszyłem, gdy dostałem do testów ich najnowszy model myszki bezprzewodowej, czyli Endorfy GEM Plus Wireless.
Spis treści
Dane techniczne Endorfy GEM Plus Wireless
Parametr | Wartość |
---|---|
Kod produktu | EY6A013 |
Gwarancja (miesiące) | 24 |
Rodzaj produktu | Mysz dla graczy |
Kolor | Czarny |
Sensor | PIXART PAW3395 |
Maksymalna szybkość śledzenia (m/s) | 16,51 |
Standardowe profile (DPI) | 400, 800, 1000, 1500, 2000, 3000 |
Żywotność mikroprzełączników (kliknięć) | 80 milionów |
Typ myszy | Bezprzewodowa |
Wymiary (mm) | 126×65,7×38,5 |
Typ sensora | Optyczny |
Maksymalna czułość (DPI) | 26 000 |
Mikroprzełączniki | Kailh GM 8.0 |
Otwieramy pudełko, i…
Pierwsze wrażenie jest bez wątpienia pozytywne. Porządne opakowanie, sztywne i bezpieczne. Myszka w środku siedzi solidnie, nie lata, nie ma sposobu, aby doszło do jakiegoś uszkodzenia. W zestawie, poza samym gryzoniem, znajdziemy przewód USB do USB-C, służący do ładowania, zestaw zapasowych ślizgaczy na spód myszki oraz krótką, obrazkową instrukcję instalacji sprzętu. Sama myszka jest ładna i estetyczna, symetryczna, choć jakoś specjalnie nie wyróżnia się swoim wyglądem na tle konkurencji.
GEM Plus Wireless jest gotowa do akcji już po podpięciu do komputera, nie wymaga instalowania żadnych sterowników. Od razu mamy zdefiniowane kilka ustawień czułości, które zmieniamy jednym kliknięciem szóstego przycisku, znajdującego się standardowo obok rolki. Natomiast zainstalowanie darmowego oprogramowania ENDORFY Wireless Mouses pozwala nam dokładnie zaprogramować urządzenie sterujące wedle naszych upodobań. Dzięki niemu możemy tu nie tylko zmienić wartość sześciu progów czułości czy ustawienia podświetlenia. Możemy dostosować pod własne preferencje polling rate, lift-off distance, zmienić funkcje przycisków czy stworzyć swoje makra. Warto spędzić tu dłuższą chwilę, jeżeli zamierzamy wyciągnąć z myszki pełen potencjał.
GEM Plus Wireless działa bez zarzutu
Zatem jak myszka sprawdza się w praktyce? Dla osoby praworęcznej wręcz wzorowo! Jest wygodna, ręka nie męczy się zbytnio nawet mimo długiego działania. Korzystałem z niej zarówno w pracy jak i podczas grania, w obu przypadkach nie miałem jej niczego do zarzucenia. Bardzo ładnie się ślizga po dowolnej płaskiej powierzchni, nie tylko firmowej podkładce, a choć faktycznie jest dość lekka (około 74 g) to trzyma się podłoża i nie ucieka. Do tego dużym plusem jest lekki, ale wytrzymały plastik, z którego została zbudowana. Na myszce trudno jest zostawić jakiś trwały ślad po tłustych palcach, a do tego banalnie łatwo się ją z nich czyści. Nie wygląda też, by łatwo ją było można zarysować, bo moja po okresie testowania nie miała na sobie ani jednej rysy!
Krótko, acz intensywnie
Na dobrą sprawę jedyną wadą urządzenia jest czas działania na jednym ładowaniu. W moim przypadku wynosił on około dwóch dni pracy, więc pewnie jakieś 15 do 20 godzin. To niedużo, biorąc pod uwagę, że moje poprzednie myszki, Logitech G305 Lightspeed i Steelseries Rival 3 na jednym zestawie akumulatorków działały ponad pół roku. Owszem, tamte myszki wymagały natomiast zasilania bateriami AA, a tutaj mamy wbudowany akumulator. Ładujemy go kablem dołączonym do zestawu, który wpinamy od przodu gryzonia. Można wtedy dzięki temu nie przerywać pracy / gry, gdyż myszka działa wtedy jak zwykły, przewodowy model. Natomiast po półtorej godzinie powinna być już z powrotem w pełni naładowana i gotowa do dalszych wysiłków.
Miłym akcentem jest to, że mysz sygnalizuje niski stan naładowania za pomocą pulsującej diody umieszczonej w rolce. Dzięki temu nie znajdziemy się w sytuacji, że padnie nam myszka w trakcie intensywnej wymiany ognia z przeciwnikami w trybie online. Dodatkowo dołączony do zestawu, długi na 1.6m kabel zasilający jest umieszczony wewnątrz linki Paracord, dzięki czemu jest on nieprawdopodobnie wręcz elastyczny, niczym sznurek. Nie dość, że zmniejsza to szanse na przetarcia i zagięcia kabla, to jeszcze osobiście mi łatwiej w ten sposób było zagospodarować kabel na biurku, by jak najmniej przeszkadzał. Niemniej może on się wydawać przez to nieco mniej solidny od typowego gumowego.
Podsumowanie
To bardzo solidny sprzęt zarówno do pracy, jak i grania. Na dobrą sprawę jest to nieco usprawniona wersja przewodowej myszki GEM Plus tej samej firmy. Dla przeciętnego gracza jej możliwości są aż nadto wystarczające, a wykonanie powinno zapewnić długie życie gryzonia. Fakt, że pozornie ze względu na jej lekkość mysz może wydawać się nieco tandetna na pierwszy rzut oka. Natomiast praca z nią pokazała jasno, że nie jest to prawdą. Poza krótkim czasem działania reszta to co najwyżej kwestia preferencji. Najważniejsze, że Endorfy GEM Plus Wireless jest wygodna, da się ją mocno ustawić pod własne preferencje i w grach sprawdza się naprawdę świetnie. Myślę, że w obecnej cenie 350 złotych to bardzo dobry wybór.