God of War: Ragnarok – recenzja (PS5). Zwieńczenie historii o podróży ojca z synem

Gra dostępna na:
PS5
God of War Ragnarök - Kratos

W lutym bieżącego roku miałem okazję w końcu zagrać w God of War z 2018 roku, za sprawą wydanego portu na platformę PC. Tytuł ten sprawił, że Playstation 5 miało dla mnie swego rodzaju system seller w postaci kontynuacji przygód Kratosa i jego syna Atreusa, osadzonych w mojej ukochanej nordyckiej mitologii. Podobnie, jak w przypadku poprzedniej odsłony, tak i w przypadku God of War Ragnarök, gra została pochłonięta przeze mnie w kilka dni. Czy to oznacza, że spełniła ona moje oczekiwania? I tak i nie, ale o tym dowiecie się już z dalszej części recenzji.

YouTube player

Historia o problemach rodzica z dzieckiem

Na wstępie zaznaczę, że oczywiście w tej części tekstu mogą pojawić się drobne spoilery. Ciężko opowiedzieć o historii oraz jej poprowadzeniu bez najmniejszych nawet spoilerów, ale oczywiście postaram się wszystko przedstawić ogólnikowo, na tyle ile to możliwe. Jak wszyscy wiemy, Ragnarök jest zamknięciem pewnego rozdziału historii w życiu Kratosa. Momentami miałem wrażenie, że twórcy starali się upchać historię dwóch odsłon gry w jedną.

YouTube player

Fabuła Ragnarök osadzona jest kilka lat po wydarzeniach z God of War (2018). Trwa kilkuletnia zima Fimbulvinter zwiastująca nadejście Ragnarök. Podczas podróży do domu, bohaterów atakuje Freya, matka zabitego przez Kratosa i Atreusa Baldura. Gdy już myślimy, że mamy chwilę spokoju, pojawia się on… Bóg piorunów Thor, a chwilę później jego ojciec Odyn, który to przychodzi do nas z propozycją nie do odrzucenia dotycząca rozejmu. Warunkiem takowego zawarcia, było porzucenie poszukiwań Tyra przez Atreusa. Kratos, jak to Kratos oczywiście odmówił i tak oto nastał czas kolejnej przygody, podczas której przyjdzie nam zwiedzić każdy z 9 światów.

Atreus jest już młodzieńcem, a nie dzieckiem, zapamiętanym z poprzedniej części. Z tego powodu pojawił się konflikt między Kratosem a dorastającym synem. Konflikt, który zapewne każdy z nas kojarzy, z lat młodości, a który to twórcy moim zdaniem oddali bardzo dobrze. I tutaj pojawia się coś, co niestety muszę zdradzić. Otóż gra została podzielona na dwa elementy, w jednym przyjdzie nam kierować Kratosem, w drugim Atreusem. Dzięki temu twórcy mogli moim zdaniem o wiele lepiej pokazać wspomniany konflikt pokoleń. Zwłaszcza gdy oboje chcą się chronić nawzajem, Kratos chce uchronić syna, a ten z kolei ojca od przepowiedzianej mu śmierci. Natomiast wybór ten niesie za sobą pewne konsekwencje w kontekście samej rozgrywki.

Spotkanie z Thorem

Czy God of War Ragnarök podniósł poprzeczkę?

I tak o to płynnie przechodzimy do elementu rozgrywki w God of War Ragnarök. Jak już wyżej wspomniałem, podział gry na dwóch bohaterów niesie z sobą pewne konsekwencje. W tym wypadku akurat więcej jest pozytywów, aniżeli negatywów. Granie Atreusem samo w sobie sprawia masę frajdy. Problem w tym, że jeśli już twórcy zdecydowali się umieścić go jako grywalną ‘solową’ postać, to powinni moim zdaniem dać więcej możliwości jego rozwoju. W pewnym momencie miałem poczucie, że jest potraktowany po macoszemu. Na zasadzie „patrzcie, jak fajnie mogłoby być, gdybyśmy zrobili go pełnoprawnym bohaterem — a tak, macie wersje demo”. Tak naprawdę do drzewka umiejętności wystarczyło dać jakikolwiek system ekwipunku. To, co mamy, jest tylko zmianą wizualną. Jednak jeśli mowa o różnorodność rozgrywki samej w sobie, to tutaj nie można niczego zarzucić.

God of War Ragnarök Atreus skills
Początkowe drzewko umiejętności Atreusa

Natomiast, jeśli chodzi o całość doświadczenia obcowania z God of War Ragnarök to cieszy mnie fakt, że Kratos nie zapomniał nabytych wcześniej umiejętności posługiwania się swoim dotychczasowym orężem. W kontynuacjach często jednak takie zabiegi są stosowane. Żeby jednak nie było zbyt kolorowo, bo przecież nie ma róży bez kolców, to warto tutaj wspomnieć, że twórcy momentami poszli na łatwiznę. Mam tu na myśli, recykling starych animacji egzekucji z poprzedniej odsłony. Wyglądają one oczywiście w większości przypadków widowiskowo — o ile dotyczą nowych przeciwników. Jednak jeśli spotkamy np. Trolla, to tutaj animacja jest 1:1 przeniesiona z 2018. Jest to jedna mała skaza, o której wydaje mi się, warto wspomnieć.

Oprawa audiowizualna w God of War Ragnarök

Przechodzimy do elementu gry, który sprawia, że mam problem wewnętrzny z jej oceną. Sama produkcja przez powiedzmy 95% rozgrywki, wygląda naprawdę świetnie, biorąc pod uwagę, że jest to dalej crossgen tytuł. Jednak mam ogromne zastrzeżenie, dotyczące animacji Atreusa w nazwijmy to „rage stance (L3+R3)” – aby Wam nie spoilerować. Wygląda to po prostu tragicznie. O ile w przypadku Kratosa, owa furia prezentuje się kapitalnie, to tutaj mam wrażenie, że osoba odpowiedzialna za animację Atreusa dopiero uczyła się fachu. Niestety, to nie wszystko, bo na domiar złego, kamera ustawiona jest tak, że niewiele widać. Wygląda to tak, jakby po prostu ktoś nie brał pod uwagę, wielkości modelu postaci. W efekcie ograniczałem używania tej mechaniki do absolutnego minimum. Ot łyżka dziegciu w beczce miodu.

God of War Ragnarök Kratos
Zamyślony Kratos

Jeśli chodzi natomiast o sam miód, czyli ucztę dla naszych oczu zarówno pod kątem kreacji świata przedstawionego, jak i płynności rozgrywki to tutaj Santa Monica Studio dostarczyłą nam 6 konfiguracji dla PS5:

  • Preferuj wydajność (rozdzielczość 1440-2160p, 60 FPS)
  • Preferuj wydajność + tryb wysokiej liczby kl./s (rozdzielczość 1440p, powyżej 60 FPS)
  • Preferuj wydajność + tryb wysokiej liczby kl./s + VRR (rozdzielczość 1440p, powyżej 60 FPS)
  • Preferuj rozdzielczość (rozdzielczość 2160p 4K, 30 FPS)
  • Preferuj rozdzielczość + tryb wysokiej liczby kl./s (rozdzielczość 1800-2160p, 40 FPS)
  • Preferuj rozdzielczość + tryb wysokiej liczby kl./s + VRR (rozdzielczość 1800-2160p, powyżej 40 FPS)

Jak również 2 tryby dla PS4 Pro:

  • Preferuj wydajność (rozdzielczość 1080-1656p, powyżej 30 FPS)
  • Preferuj rozdzielczość (rozdzielczość 1440-1656p, 30 FPS)

Dla zwykłego PS4 przewidziany został tylko jeden tryb graficzny:

  • Dostępny tylko jeden tryb (1080p, 30 FPS)

Jak sami widzicie, możliwości nie brakuje. Choć mam wrażenie, że mogłoby być znacznie lepiej, jeśli gra nie powstawałaby z myślą o minionej generacji. Ale to już jest tylko moje gdybanie. Fakty są takie, że gra na konsoli Playstation 5 wygląda świetnie. Warto tutaj też wspomnieć, że zdecydowaną większość czasu grałem w trybie 4k@30fps, czyli preferującym rozdzielczość ponad płynnością. Muszę przyznać, że rozgrywka była satysfakcjonująca, jak na moje osobiste preferencje dotyczące FPS-ów.

Czy warto było czekać na God of War Ragnarök?

Odpowiedź moja brzmi „Tak, było warto”. Przynajmniej jeśli patrzeć przez pryzmat zwieńczenia historii Kratosa i jego syna. Bo w przypadku oceny całościowej, to jest jednak pewien zawód, powstały wskutek problemów, które opisałem wyżej. O ile przymknąłbym oko, w kontekście ekwipunku dla Atreusa, bo jest on jednak postacią drugoplanową. Tak w kontekście fuszerki z jego niektórymi animacjami po prostu nie potrafię. Mimo wszystko grę polecam z całego serducha, bo historia jest tego warta.

Gameplay

YouTube player

Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy firmie PlayStation Polska.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Kup God of War: Ragnarok (PS5)

Reklama produktu w Ceneo.pl


Avatar photo
Pasjonat gier komputerowych od najmłodszych lat, pamiętający czasy ZX-Spectrum i C64. Wieloletni fan gier spod stajni Blizzarda. Najbardziej lubi oglądać rozgrywki esportowe Starcrafta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top