Potion Craft: Alchemist Simulator – recenzja. Zabaw się w alchemika!

Potion Craft grafika promocyjna

Po długim oczekiwaniu Potion Craft: Alchemist Simulator w końcu miało swoją premierę. Debiutancki projekt studia Niceplay Games przykuwał uwagę graczy od pierwszych zapowiedzi. Odpowiada za to nie tylko oryginalna oprawa graficzna, ale i tematyka. Gdy inne produkcje traktują tworzenie mikstur co najwyżej jako listę składników do odnalezienia, Potion Craft przekuwa cały rytuał wytwarzania w grę. Podtytuł Alchemist Simulator nie jest tu w żadnym wypadku na wyrost. Aby stworzyć prawdziwie dobrą miksturę, trzeba będzie się bardzo natrudzić.

Alchemist Simulator to szalenie odprężający klikacz

Potion Craft sprowadza gracza do opuszczonego domu alchemika. Każdy z pokoi to osobna sekcja gry, między którymi możemy się dowolnie przełączać. Statyczne pomieszczenia skupiają uwagę gracza na najważniejszych elementach. W jednym będzie to kolejka klientów ze swoimi potrzebami, innym razem ogród wypełniany codziennie nowymi składnikami. W centrum tego wszystkiego znajduje się pokój z garnkiem zamieniającym składniki w mikstury. To tutaj odbywa się cała mała magia gry. Pomiędzy każdą z sekcji możemy przełączać się przy pomocy klawiatury, ale ja zdecydowałem się na obsługę całej gry wyłącznie myszką. Dzięki temu było to dla mnie relaksacyjne doświadczenie.

Potion Craft tworzenie mikstur

Nie znaczy to że gra wymaga bezmyślnego klikania. Potion Craft zmusza do planowania swoich ruchów. Kolejka i oczekiwanie klientów ciągle rosną, wiec naturalnie będziemy próbować maksymalizować efekty z jak najmniejszej ilości użytych składników. Do tego alchemia oferuje tajemnice, które wykraczają daleko poza niestrawności klienteli. Zbiór tego wszystkiego tworzy obraz gry będącej króliczą norą. Po odkryciu jednego sekretu Potion Craft: Alchemist Simulator podsuwa poszlaki dwóch kolejnych.

Duże pole do eksperymentów w Potion Craft

Ogromnym atutem gry jest jej otwartość. Gracz nie jest zmuszony do zwykłego odtwarzania przepisów. Wręcz przeciwnie, możemy stworzyć każdą miksturę z użyciem każdego ze składników. Nawet jeśli będzie to czasem droga prowadząca na około. Wszystko dlatego, że twórcy postawili na równie prosty, co genialny system. Droga do uzyskania mikstury reprezentowana jest na mapie. Każda z ośmiu stron, w które możemy się skierować, odpowiada innemu działowi alchemii. Idąc w jednym kierunku, spodziewać należy się śmiercionośnych efektów i analogicznie po drugiej stronie spotkamy leczące napoje. Składniki wrzucone do garnka rysują na tej alchemicznej mapie ścieżkę, którą tworzony napój będzie podążać. Drogi te są przeróżne – od najprostszych linii po sytuacyjne spirale.

Potion Craft drzewo w ogrodzie i opis jednej z roślin

Nie znaczy to, że wywaru nie da się zepsuć. W zależności od wybranej bazy, mapy się różnią, co znaczy, że na aspirującego alchemika czeka zestaw przeszkód. Nieomijanie ich kończy się bezpowrotnym wyrzuceniem do kosza wszystkich użytych składników. Nie można więc bezmyślnie wrzucać wszystkiego, ale ilość dostępnych dróg zachęca do eksperymentowania. Udaną miksturę możemy sprzedać lub udać się z nią do laboratorium, aby odkryć tajemnicze magiczne minerały i artefakty.

Potion Craft wygląda jak dawna encyklopedia

Wielkim plusem gry jest jej oprawa graficzna. Potion Craft od razu budzi we mnie skojarzenia dawnych encyklopedii czy zielników. Takich, w których realistycznie zdjęcia zastępowały mniej lub bardziej stylizowane rysunki. Tego klimatu w największym stopniu nadaje sposób cieniowania. Twórcy postawili na zagęszczające się kropki i pogrubiające kreski, nadające obłości potrzebnym przedmiotom. A skoro naturalnie gracz najczęściej patrzy na kwiaty, liście i inne nasiona, to ich wygląd determinuje wizualną stronę reszty gry. Potion Craft: Alchemist Simulator sprawia wrażenie, że jego akcja toczy się na starym, pożółkłym już papierze. Nic w tym dziwnego, bo laboratorium, w którym spędzimy główną część gry, to dosłownie mapa pergaminu nadgryzionego przez ząb czasu.

Przyziemne prośby wieśniaków

Jak wspominałem w Potion Craft: Alchemist Simulator sprzedajemy mikstury. Nie znaczy to, że w ciemno przygotowujemy magiczne napoje, licząc, że ktoś się na nie skusi. Jest wręcz odwrotnie. Choć mikstury leczenia zawsze warto mieć, to szybko okaże się, że tworzenie potionów w ciemno może nam ograniczyć pole manewru. Klienci codziennie przychodzą do sklepu, przedstawiając swój problem. Zadaniem gracza jest tu domyślić się jaki wywar może być w tej sytuacji pomocny. Zazwyczaj zagadki te są proste, a nawet w razie pomyłki rzadko nie trafiałem za drugim razem. Jak to z tego typu zagadkami bywa, czasami trzeba się domyślić, co autor miał na myśli. Przez całą grę miałem dwie takie sytuacje i patrząc po ruchu w sieci, nie byłem w tych przypadkach osamotniony.

Potion Craft sklep i opis zadania do stworzenia mikstury

Dostaje informację o tym, że zablokowały się drzwi. Pytanie brzmi więc: co przygotować? Czy będzie to mikstura siły, aby owe drzwi wyważyć? Może jednak sprytu, by je odblokować lub wejść oknem? Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że wybuchająca mikstura jest tu rozwiązaniem. Na szczęście takie przypadki to rzadkość i zwykle łatwo rozwiązać problemy okolicznych klientów. Ważne jest też, komu sprzedajemy. Pomagając w niecnych występkach, poziom naszej reputacji spadnie. Co za tym idzie coraz więcej zakapturzonych i podejrzanych typów zacznie kręcić się po naszym sklepie. Analogicznie, nie przykładając ręki do występków, spotkamy więcej rycerzy i magów.

Progres zależny od gracza

Dużym zaskoczeniem w Potion Craft był dla mnie sposób progresji. Gra podzielona jest na kilka rozdziałów. Przechodzenie do następnych wiąże się ze skreślaniem z listy kolejnych coraz trudniejszych mikstur. W każdym z rozdziałów będziemy mieć różne okazje, aby je wykonać. Zaskoczeniem było jednak brak sztywnej bariery. Choć nie widzimy, co przyniesie przyszłość, to eksplorując alchemiczną mapę, wykonamy zadania przyszłych rozdziałów. Te zostaną na szczęście zaliczone, nie zmuszając sztucznie do powtórek. Sam utknąłem na dłużej w jednym miejscu, odkrywając przyszłe mikstury. Mimo że ciągle byłem w tym samym rozdziale, progres przyszłych miałem już w połowie skończony.

W Potion Craft: Alchemist Simulator można grać na padzie

Przepełniony okienkami interfejs

Potion Craft wyszedł też na konsole, a na swoją premierę dołączył nawet do GamePassa. Oznacza to, że można obsługiwać grę padami. Sprawdziłem sterowanie, podłączając swój kontroler do komputera i mogę z grymasem powiedzieć, że się da. Może to kwestia kilku godzin spędzonych na graniu na myszce, ale nie uważam, aby operowanie kontrolerem było w tym tytule specjalnie wygodnie. Interfejs dostosowany jest pod kursor myszy, opierając się na rozsypanych kafelkach. Pad co prawda ma pod guzikiem tryb emulacji myszki, ale to tylko potwierdza moje przypuszczenia. Wydaje mi się, że gra zyskałaby sterowaniem dotykowym, ale na ekranie większym niż telefon komórkowy.

Potion Craft: Alchemist Simulator jest idealną grą na zimowy wieczór

Gdy za oknem zimno i noce coraz dłuższe, łatwo o chęć sięgnięcia po coś spokojnego. Jak wspomniałem, gra była dla mnie relaksacyjnym doświadczeniem, ale polecam ją sobie dawkować. Potion Craft stawia przed graczem zestaw wyzwań logicznych, a majaczące na horyzoncie tajemnice tylko zachęcają do działania. Dodatkowo, wszystko jest przedstawione w cieszącej oko grafice. To solidny start Niceplay Games, a – co ciekawe – zapowiada się na to, że nie rozstaną się ze swoimi projektem jeszcze przez długi czas. Zapowiedziano już bowiem ogromny update, dodający do Potion Craft nowe postaci z nowymi problemami, więcej muzyki do gry i tryb dbania o swój magiczny ogród. Wydaje mi się, że warto zabrać się za ten tytuł jak najszybciej, bo za pół może wyglądać on zupełnie inaczej.

Gameplay

YouTube player

Za dostarczenie gry dziękujemy firmie tinyBuild GAMES.

Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Targi E3 2021 - Podsumowanie Dariusz
Interesuję się szeroko rozumianą popkulturą, ale najbliżej serca zawsze były gry. Staram się grać w najnowsze tytuły oraz nadrabiać klasyki. Od zawsze chciałem dołożyć małą cegiełkę do historii tego medium, a prowokacja do dyskusji jest chyba jedną z ważniejszych w tej dziedzinie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top