Priest Simulator (Early Access) – recenzja. Gra inna niż wszystkie

Priest Simulator - logo

Są rzeczy na tym świecie które się fizjologom nie śniły. Ten słynny cytat z szalenie popularnego sitcomu – Świat Według Kiepskich – idealnie wpisuje się w nasz dzisiejszy temat. Takie pytanie może zadawać sobie każdy mieszkaniec pewnej wsi w Polsce, gdzie za księdza robi przybyły z piekła wampir Orlok.

Wiecie, są gry które są zwyczajnie złe, stworzone na kolanie. Mamy gry AAA, z ogromnym budżetem i jest też Priest Simulator. Produkcja od polskiego Asmodev, która w swoich założeniach jest tak durna i bezsensowna, że od razu się w niej zakochałem.

Priest Simulator - screen 1

Karuzela śmiechu

Jeśli miałbym powiedzieć, jaka gra w 2022 roku dostarczyła mi najwięcej frajdy to z miejsca powiedziałbym o symulatorze księdza. Bo jak nie pokochać tego tytułu? Kretyńskie dialogi, idiotyczna fabuła, humor z gimnazjum i teksty niczym z produkcji Bartosza Walaszka.

Powiecie mi, że Wiedźmin jest słowiański i taki polski. Symulatorowi księdza to nasz Geralt może co najwyżej buty czyścić. Bo klimat Polski ze wszystkimi naszymi przywarami jest tutaj gęsty. Wcielamy się w wampira Orloka, który za sprawą egzorcyzmów zostaje przyzwany z piekła do typowej polskiej wsi pełnej pijaków, zatwardziałych katolików i innych odklejeńców.

Kościół w ruinie, a ludzie delikatnie mówiąc zdenerwowani. Proboszcz hazardzista to sprytna menda i zabrał nam nasze diabelskie moce. Żeby je odzyskać musimy wypełniać jego zachcianki. Jako początkujący kapłan, na początek dostajemy proste, tutorialowe zadania (np. sprzątanie kościoła) które powoli wprowadzają nas w intrygi wspomnianej polskiej wsi.

Priest Simulator - screen 2

Taki trochę Postal

Sama rozgrywka to pierwszoosobowa gra akcji w dość małym, jak na małą polską wieś przystało, otwartym świecie. Nasz przebieraniec dysponuje kilkoma rodzajami uzbrojenia i mocy przypisanymi do konkretnej dłoni. Mi najbardziej do gustu przypadła kombinacja widły + ostrze, ale możemy korzystać z tzw. Krucafuksa czy mocy telekinezy. Z czasem wymodlimy sobie malucha, aby wozić się po wsi.

Z początku myślałem, że gra rzuci na początek kilka najlepszych żartów, a potem będzie tylko nuda i monotonia. O ile faktycznie rozgrywka miejscami sprawdza się średnio, tak opowieść jest genialna. Nie przestawałem grać, bo byłem ciekaw czym kretyńskim jeszcze uraczą nas twórcy. Oczywiście nie zabrakło tu nawiązań to papieża Polaka (chociaż to delikatnie powiedziane).

Priest Simulator - screen 3

Dodajmy, że z czasem będziemy odblokowywać nowe możliwości. To sklep z suplementami, gdzie dopakujemy naszego księdza, a to zyskamy możliwość udzielania spowiedzi czy zbierania na tacę. W końcu przyjdzie nam odprawiać egzorcyzmy na czas. We wsi mamy pełne ręce roboty.

Buzie widzę w tym tęczu

Z grafiką mam tutaj największy problem. Bo gra jest zwyczajnie brzydka, domyślam się, że postaci przypominające drewniane kukiełki to pewien standard dla studia. W sumie nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że grafika jest specjalnie tak chu****, a reszta pewnie ukradziona z jakiegoś asset store. W sumie byłoby to w klimacie.

Co do muzyki to za ścieżkę dźwiękową odpowiada zespół Gruzja, ze swoim albumem Vulgator. Mamy tutaj głównie utwory metalowe, które jakby nie patrzeć idealnie wpisują się w tematykę gry. Sam po ograniu przesłuchałem album i jest on bardzo dobry, szczególnie dla fanów nieco mocnego brzmienia.

Priest Simulator - screen 4

Co ciekawe podczas ogrywania nie zdarzyły mi się większe błędy. Raz czy dwa musiałem resetować tytuł, bo postać utknęła tam gdzie nie powinna. Ogólnie uważam, że jest dobrze. Chociaż wciąż brakuje trochę zawartości, to fabułę można ukończyć od początku do końca.

Podsumowanie

Priest Simulator to gra zwyczajnie głupia, durna, z debilną fabułą i humorem z gimnazjum. Gdybyśmy wystawiali oceny liczbowe to tytuł otrzymałby ode mnie 11/10, bo się w nim zakochałem. Dawno się tak dobrze nie bawiłem przy jakiejś grze. Produkcja jest bardzo świadoma tego czym jest i czym nie jest. Szczególnie, że nie raz dostajemy wstawki z gadającymi bohaterami do kamery jak w jakimś paradokumencie. Polecam dosłownie każdemu, nawet biskupom.

Za dostarczenie gry dziękujemy firmie Ultimate Games S.A.

Gameplay

Avatar photo
Jakub, człowiek, dla którego nigdy nie ma problemu. Próbował już w życiu wszystkiego: aktorstwa, żonglowania, gotowania, pisanie to jego najnowsza pasja, w której ma nadzieje się spełnić. Gra od kiedy pamięta, na początku na komputerze, później głównie na konsolach. Fan nietuzinkowych produkcji z kraju kwitnącej wiśni. Uwielbia wszelkiej maści komiksy o superbohaterach. Zawsze powtarza, że nie liczy klatek woli po prostu grać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top