Na łamach naszego bloga dotąd nie miałem okazji recenzować słuchawek dokanałowych, aż do teraz. TRUST Yavi jawi się jako interesujący sprzęt, który może przyciągnąć uwagę wielu z Was. Doskonale sprawdzają się zarówno podczas aktywności na zewnątrz, jak i w domowym zaciszu. Do moich rąk trafił model w subtelnym, fioletowym kolorze. Czego więc można oczekiwać od tego urządzenia? Zapraszam do dalszej części artykułu, gdzie przyjrzymy się, na co naprawdę stać ten produkt.
Zawartość opakowania
W skromnym opakowaniu, które wykonano w 35% z plastiku z recyklingu — o czym informuje bardzo wyróżniającą się etykieta — znajdziemy słuchawki, etui, w którym je ładujemy, przechowujemy oraz łączymy z urządzeniami, instrukcje, bardzo krótki kabel do ładowania USB-A do USB-C, a także dodatkowe gumki dokanałowe. Na pudełku znalazły się wszystkie podstawowe informacje, zaś wygląd całego opakowania wpasowuje się w ton samego urządzenia. Bez zbędnych elementów, producent zawarł wszystko, co tak naprawdę jest potrzebne. Pełną specyfikację ze wszystkimi szczegółami znajdziecie poniżej.
Dane techniczne i dodatkowe informacje
Wymiary Waga: 37 g Typ słuchawek: Dokanałowe Dane Techniczne Typ membrany: Neodymowe Średnica membrany: 12 mm Pasmo przenoszenia: 20Hz – 20kHz Impedancja: 16 Ω Dynamika: 100 dB Transmisja bezprzewodowa: Bluetooth Złącze: USB typ C Bezprzewodowe: Tak Wodoodporność: Nie Czas pracy: do 23 h True Wireless: Tak Mikrofon: Tak Regulacja głośności: Tak Aktywna redukcja szumów (ANC): Nie Przewodnictwo kostne: Nie |
Informacje o gwarancji 24 miesiące Kompatybilność Zawartość Opakowania Funkcje dodatkowe |
TRUST Yavi: Wykonanie i czas pracy
Zarówno samo etui, jak i słuchawki okazały się bardzo przyjemne w dotyku. Nie ma tutaj wrażenia obcowania z produktem gorszej jakości mimo dość niskiej wagi — 37 gramów. Chociaż mamy styczność głównie z plastikiem, to jednak ma on odpowiednią fakturę, która daje pozytywne odczucia. Wszystkie elementy są odpowiednio spasowane, brak jakichkolwiek defektów. Biorąc pod uwagę próg cenowy na poziomie 150 zł ciężko się tutaj o coś przyczepić. Same pchełki idealnie pasują do obudowy i trzymają się w niej tak, jak powinny. Do otwarcia etui w ogóle nie potrzeba siły, a przy zamknięciu konstrukcja trzyma wszystko w ryzach. Nie ma mowy o przypadkowym otwarciu i utracie zawartości. Od spodu znajdziemy port do ładowania, przycisk do parowania z urządzeniami oraz diodę. Same słuchawki także mają malutkie ledy oraz panel dotykowy do sterowania.
Producent deklaruje, że główny sprzęt jest w stanie działać sześć godzin bez przerwy, zaś ładując go w stacji, łączny czas wynosi aż dwadzieścia trzy. Nie ma w tym krzty nieprawdy. Słuchawki naprawdę działają tak długo, jak zostało to podane, zaś samo etui pozwala na prawie dobę pracy. W moim odczuciu to naprawdę dobry wynik, bo tak naprawdę całość ładowałem raz w tygodniu. Oczywiście, wiele będzie tutaj zależało od intensywności użytkowania, ale to jednak sprzęt rozrywkowy, więc w większości przypadków będzie ciężko, aby codziennie przekraczać te kilka godzin i ciągle podładowywać.
Wrażenia i możliwości
Najważniejszy w tym wszystkim jest natomiast dźwięk. Wiecie już, że słuchawki mają dobry czas pracy, ale jak grają? Całkiem przyzwoicie. Nie oczekiwałem żadnych cudów w takim progu cenowym, ale całość wypadła pozytywnie. Większy nacisk położono na niskie tony, więc bass jest odpowiednio wyczuwalny. Średnie oraz wysokie nie są już tak wyraziście wyeksponowane, ale w pełni słyszalne. Niezależnie od rodzaju muzyki, słuchanie było czymś przyjemnym. Żadnych przesterów, zniekształceń, wszystko klarowne i czyste. Nie ukrywam, że trochę się obawiałem, że TRUST Yavi wypadną odrobinę gorzej, ale testy szybko zweryfikowały moje obawy. Grając na Steam Decku, doceniłem wszystkie mocne wybuchy w grach akcji, gdzie omawiane słuchawki były w stanie dostarczyć odpowiednia wrażenia.
Omawiany model może i nie ma noise cancelingu z zewnątrz, ale w przypadku rozmów już tak. W sen sposób, mikrofon izoluje dodatkowe dźwięki z otoczenia i osoba po drugiej stronie słyszy tylko nas. Znajomi potwierdzili, że było mnie dobrze słychać mimo spaceru przy ruchliwej ulicy i z wieloma osobami dookoła. Jeżeli więc podczas spaceru będziecie chcieli z kimś porozmawiać, to tutaj TRUST Yavi nie powinny Was zawieść. Trochę szkoda, że i dla nas nie ma mocnej odpowiedniej blokady szumów, ale jako że mowa o urządzeniu dokanałowym, to pewna redukcja oczywiście występuje. Muszę jeszcze wspomnieć, że pchełki bardzo dobrze trzymały się w moich uszach, co nie jest standardem. Nawet celowo machałem głową we wszystkie strony, a one nic. Uznaje to za duży plus, bo wiele innych sprzętów już zaliczyłoby strzał w ścianę.
Łączenie i kompatybilność
Parowanie sprzętu za sprawą bluetooth jest banalnie proste, wystarczy skorzystać z przycisku na dole etui, a następnie potwierdzić połączenie TRUST Yavi na dedykowanym sprzęcie. Nie miałem żadnych problemów z łącznością na iOS — iPhone 15 Pro, Androidzie — Samsung Galaxy Fold Z 2 5G, Nintendo Switch czy Steam Decku. Wszystkie urządzenia wykrywały omawiany produkt i przesyłały do niego dźwięk. Ten był czysty i pozbawiony jakichkolwiek zakłóceń. Nie ukrywam, że miło było skorzystać z tych słuchawek podczas sesji na konsoli, bo jednak brak kabla na Switchu to duża wygoda, a niestety, nie wszystkie pchełki są z nim w pełni kompatybilne.
TRUST Yavi: Podsumowanie
Czy polecam TRUST Yavi? Jak najbardziej tak. Mając na uwadze budżet w okolicach 150 zł, omawiany sprzęt jest sensowną propozycją. Słuchawki są dobrze wykonane, mają odpowiedni czas pracy, oferują przystępną jakość dźwięku, można je sparować z różnymi urządzeniami, nie wypadają z uszu, a w przypadku rozmów na ulicy też się sprawdzają. Trzeba jednak pamiętać, że to sprzęt rozrywkowy, który idealnie wypada w danych momentach, a nie bardzo długich sesjach przed komputerem. Oczywiście, osoby z bardzo wysublimowanym gustem raczej nie będą zainteresowane, bo ciężko w takiej półce dostarczyć najwyższy poziom audio, ale wszyscy inni mogą śmiało się zastanowić.
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Udostępnienie sprzętu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższego materiału.