SokoChess – recenzja (PC). Szachy w ciekawym wydaniu.

SokoChess Title

Na pierwszą produkcję jednoosobowego studia Daisy Games trafiłem przez przypadek i miło się zaskoczyłem. Sokobos (2022) bardzo przypadł mi do gustu. Prostota rozgrywki Sokobana (1982) z małym twistem oprawiona w grecką tragedię wyjątkowo mnie oczarowała. Rozwiązywanie kolejnych plansz dawało mi dużo radości. Oczywiście im trudniejsze były poziomy, tym większa satysfakcja z odnalezienia ich solucji. Po ukończeniu tej ciekawej gry logicznej postanowiłem sprawdzić poprzedni tytuł tego samego twórcy. Dark Sheep (2021) pomimo posiadania podobnej mechaniki zauroczył mnie w takim samym stopniu. Nic więc dziwnego, że gdy otrzymałem kod do SokoChess (2022), najnowszego dzieła Daisy Games, ogromnie się ucieszyłem.

SokoChess Screen 01
Biała wieża zajęła pole z tarczą. Pozostanie tam, dopóki ktoś jej nie pokona.

Wskocz na swoje miejsce

Chciałbym napisać, że nasza przygoda ma początek i koniec, jednak nie mam takiej możliwości. O ile większość poprzednich produkcji czeskiego dewelopera posiadała zalążek fabuły, tak tutaj nic takiego nie uświadczymy. Nie jest to pod żadnym pozorem coś złego. Gry logiczne nie wymagają zagmatwanej intrygi, ale ja zawsze lubię, kiedy oprócz samego ukończenia wszystkich etapów mam jakiś wyższy cel. Głównym zadaniem jest umieszczenie czarnych figur na z góry określonych miejscach, poruszając się po mocno okrojonej szachownicy. Założenie niby proste, natomiast wierzcie mi, że na niejednej planszy gryzłem paznokcie z frustracji.

SokoChess Screen 02
Od tego poziomu zaczyna się szachowa przygoda.

Nowe podejście do tematu

Jak już wspomniałem Sokobos oraz Dark Sheep bazowały na prostej mechanice przepychania przedmiotów. SokoChess nie odkrywa koła na nowo, ale lekko zmienia rządzące nim założenia. Przede wszystkim dzięki zastosowaniu zasad szachowych możemy przesuwać się po przekątnej. W przypadku skoczka najzwyczajniej zamieniamy się miejscami z wybraną figurą.

Musimy się również mieć cały czas na baczności. Tym razem wrogiem jest nie tylko sam poziom. Przeciwnicy może i stoją w miejscu, jednak gdy tylko pojawi się możliwość zbicia naszych cennych figur, od razu ją wykorzystają. Podoba mi się to, że w późniejszej części gry musimy nauczyć się to wykorzystywać. Zdarza się, że bez poświęcenia nie odniesiemy sukcesu.

SokoChess Screen 03
Skoczek nie zdawał sobie sprawy, jak niebezpieczne mogą być czarne piony.

Trudności SokoChess

Doceniam osoby, które potrafią przyznać się do porażki. Sam staram się być taką właśnie osobą. Dlatego od razu napiszę, że nie ukończyłem jeszcze wszystkich etapów SokoChess. Nie zmienia to jednak faktu, że poziom trudności jest wyskalowany naprawę dobrze. Każdą nową mechanikę przedstawia jeden bądź dwa proste samouczki. Potem każda następna plansza jest ciut trudniejsza od poprzedniej. Wiadomo, że trafiają się czasem takie zagwozdki, że człowiek siedzi i drapie się w głowę przez 15 minut. Z tego powodu miłym dodatkiem jest opcja pominięcia tych map, które sprawiają większy kłopot. Zawsze można do nich wrócić później. Kilka razy miałem sytuacje, gdzie znalezienie solucji wydawało mi się nie możliwe, a wystarczyło tylko chwilę odsapnąć.

SokoChess Screen 04
Doprawdy nie mam pojęcia, kto wykonał taką dziurawą szachownicę.

Prosta oprawa

Gra działała mi bez problemu. Nie ma się jednak co dziwić, ponieważ od strony graficznej nie ma żadnych wodotrysków. To właśnie prostota oprawy wizualnej jest jedną z mocnych stron tej produkcji. Wszystko widać jak na dłoni. Interfejs jest czytelny i przejrzysty. Wiadomo, które figury należą do nas, a które musimy ustawić na miejscu. Znaczniki kolejności poruszania się przeciwnika są dobrze umieszczone. Niektóre tła są wyjątkowo jaskrawe, ale można to zniwelować dzięki odpowiedniej opcji w menu. Ze dwa razy zdarzyło mi się, że figura, którą akurat sterowałem, mogła wyjść poza szachownicę. Restart planszy pomógł w obu przypadkach. Podczas rozgrywki towarzyszy nam spokojna muzyka klasyczna, która nie dekoncentruje w najmniejszym stopniu.

SokoChess dla każdego

Spędziłem około 4 godzin, grając w produkcję Daisy Games. Ukończyłem w tym czasie ponad połowę z 70 dostępnych poziomów. Przede mną jeszcze kilka kolejnych godzin rozkminiania i kombinowania. Wiem, że gry logiczne to naprawdę niewielka nisza. Mało graczy decyduje się na wytężanie mózgu po kilkunastu godzinach pracy i załatwiania sprawunków. Ja natomiast znajduje w tym spokój i wyciszenie. Zakładam słuchawki na uszy i odpływam w świat zagadek. Często też zasiadamy do takich tytułów całą rodziną i na zmianę staramy się znaleźć solucje. Dlatego SokoChess mogę polecić każdemu, kto szuka ucieczki od ciągłego szumu dnia codziennego. Osoby nieznające zasad szachów bardzo szybko złapią co i jak dzięki dobrym samouczkom. Specjaliści natomiast znajdą przyjemność w odkrywaniu czasem naprawdę kosmicznych rozwiązań. Dla graczy mijających się z nauką języków obcych, mam dobrą wiadomość. Gra ma możliwość wyboru języka polskiego. Na zakończenie dodam jeszcze, że tytuł jest dostępny tylko na platformie Steam za niewielką opłatą w wysokości 18 złotych. Według mnie jest to idealna cena i z czystym sumieniem mogę Wam ten zakup polecić.

Za dostarczenie gry dziękujemy firmie Daisy Games.

Gameplay

Avatar photo
Gram w gry odkąd pamiętam. Jako mały brzdąc właziłem na stołek, żeby pograć na automatach w salonie dziadka. Teraz rozsiadam się wygodnie w zaciszu własnego domu i z padem w rękach oddaję się swojemu ulubionemu hobby. Zawsze chciałem dzielić się swoimi wrażeniami ze wspaniałego świata wirtualnej rozrywki. Pamiętajcie, że czas spędzony na czytaniu nigdy nie jest czasem zmarnowanym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top