Xuan Yuan Sword 7 – recenzja (XONE). Przygoda pełna magii, konfliktów zbrojnych i walki ze złem

Gra dostępna na:
PC
PS4
XONE
SWITCH
xuan yuan sword 7

Pewnie nikt z Was w ogóle nie słyszał o takiej marce. Tym bardziej o Xuan Yuan Sword 7, czyli kolejnej odsłonie serii. Nic dziwnego, ta jest rozwijana od wielu lat przez dewelopera z Tajwanu, więc jest znana głównie graczom z Dalekiego Wschodu. Poprzednia gra – Xuan Yuan Sword EX: The Gate of Firmament, była pierwszą, która doczekała się angielskiej lokalizacji. Dobrze jednak, że deweloper chce dotrzeć do coraz to większej grupy odbiorców. Czego natomiast możecie się spodziewać po tej produkcji? W skrócie to Action RPG, którego fabuła bazuje na alternatywnej historii Chin, gdzie nie brakuje nawiązań do mitologii.

Xuan Yuan Sword 7 - rzeka

Historia pełna przygód, magii, ale też cierpienia

Fabuła skupia się na postaci Taishi Zhao, którego rodzice zostali zamordowani, gdy on był jeszcze dzieckiem. Ten uciekł wraz z siostrą i od lat muszą polegać tylko na sobie. Niestety, od najmłodszych lat Taishi Xiang jest chora i nie może oddalać się od domu. Dlatego jej brat cały czas sprawuje nad nią opiekę. Pewnego dnia, wyrusza na zadanie i ich życie ponownie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Taishi zostaje poważnie ranna i tylko za sprawą magii będzie można jej pomóc.

Protagonista zwraca się do “pewnej istoty”, która w zamian za uwolnienie pomoże mu uratować jego rodzinę. Nie mając wyboru, Taishi zgadza się na takie warunki i wyrusza w podróż. Przez lwią część czasu, to właśnie chęć pomocy dla siostry jest głównym motorem napędowym całej historii. Niestety, gdy bohater będzie bliski realizacji celu, zawsze coś musi pójść nie tak. Stąd też droga staje się coraz dłuższa i trudniejsza. Problemem są nie tylko potwory, bandyci czy ruiny pełne zagadek. W regionie panuje wojna domowa i nie da się jej ot tak ominąć.

Wraz z postępami do grupy dołączą nowe osoby, które nie tylko są istotne dla fabuły, ale również pomogą nam podczas samych starć. Nie chce zbyt dużo zdradzać, ale nie brakuje tutaj zwrotów akcji, zdrady i innych, istotnych wątków, które Was zaciekawią. Szczególnie gdy człowiek sobie przypomni początek i niewinną wyprawę. Ta miała być zwykłym zleceniem, a doprowadziła do naprawdę wielkich rzeczy.

Atak na wioskę

Piękny świat, który potrafi zauroczyć

Nie będę ukrywał, że ten dalekowschodni klimat bardzo mi się spodobał. Chociaż gra to połączenie elementów realistycznych z mitologią i magią, to jest w tym wszystkim coś świeżego. Miło obserwować, jak zachowują się ludzie z kultury, która tak naprawdę jest mi całkowicie obca. Okazywanie pewnych emocji, szacunku czy samo prowadzenie rozmów potrafią wyglądać inaczej, niż po naszej stronie globu. Dla niektórych to pewnie żadna nowość, ale mnie to jakoś tak pozytywnie uderzyło. Tyczy się to również podejścia do samych legend. Te mogą być przepełnione niewyobrażalnymi rzeczami, ale nikt ich otwarcie nie określa, jako bzdur.

Wykreowany świat Xuan Yuan Sword 7 wydaje się też dość spójny. Kolejne lokacje pięknie łączą się w jedną całość i nie ma też takiej sytuacji, że dwa kroki i nagle znajdujemy się w lokacji, która nie pasuje do danego miejsca. Szkoda natomiast, że nie skuszono się na większą interaktywność. Nie mogę powiedzieć, że otoczenie jest martwe i puste, ale brakuje w nim mechanik, które sprawiłyby, że całość byłaby jeszcze prawdziwsza. Zniwelowałoby to wrażenie, że to jedynie tło w całej zabawie.

Jeżeli chodzi o oprawę, to jest naprawdę dobrze. Produkcję ogrywałem na Xbox Series X i mówiąc wprost, jest naprawdę ładnie. Modele i animacje postaci robią wrażenie, świat jest pełen szczegółów, a walkom towarzyszą przyjemne dla oka efekty specjalne. Nie brakuje również przerywników w formie rysowanych historii, które wypadają naprawdę klimatycznie. Problemem jest niestety mimika twarzy, tutaj gra wypada najgorzej. Człowiek jest przyzwyczajony do poziomu Uncharted, Detroit czy Resident Evil. Trochę to wpływa na immersję i mocno liczę, że w następnej odsłonie uda się z tym coś zrobić.

Xuan Yuan Sword 7 - rozmowa

Nie tylko potwory i magia

Chciałbym Wam powiedzieć o czymś, co uderza odbiorcę w sumie od samego początku. Mimo że świat w Xuan Yuan Sword 7 w pewnym sensie bazuje na tym historycznie prawdziwym, to nie uświadczymy tutaj wyidealizowanej lub przekłamanej wizji. Podczas zabawy można zobaczyć, jak są traktowani zwykli ludzie, jak do danych spraw podchodzi wojsko, a same konflikty polityczne to nie tylko gesty szacunku i groźne miny.

Problemy społeczne są przedstawione tak, jak powinny. Pełne bólu i cierpienia. Silni i bogaci rozdają karty, a konkretne armie robią to, na czym znają się najlepiej. Nie brak tutaj chciwych person, złodziei, morderstw dających władzę czy dbania tylko o swoje własne interesy. Może to Wam się wydać dziwne, ale jednak obecność tego wszystkiego mocno pozytywnie wpływa na odbiór i pokazuje, że da się stworzyć grę, która stara się pokazywać pewne rzeczy takimi, jakimi faktycznie są.

Główne menu

Xuan Yuan Sword 7 nie przytłacza gracza

Action RPG z krwi i kości. Walczymy, zdobywamy doświadczenie i stajemy się silniejsi. Nie brakuje tutaj eksploracji, małych elementów platformowych, rozwiązywania zagadek, a nawet i sekwencji QTE. Te ostatnie jednak są w dobrym guście i pojawiają się na tyle rzadko, że nie męczą, a jedynie wszystko ładnie uzupełniają. Lwią częścią zabawy jest oczywiście walka, ale mamy również crafting, zadania poboczne, bardzo przydatny leksykon i mini grę w postaci specjalnych szach. Wykreowany świat jest dość liniowy, ale czasami można się dostać do danego miejsca różnymi ścieżkami, bądź lekko schodząc ze szlaku znaleźć ukryte skrzynki. Nie jest to jednak w żaden sposób open-world i raczej ciężko się zgubić.

Nie oznacza jednak, że całość jest strasznie mała. Zamiast jednak biegać od lokacji do lokacji, wystarczy skorzystać z systemu szybkiej podróży. Mechanika ta została przypisana specjalnym posągom, które najczęściej są blisko obozowisk. Te ostatnie natomiast służą do odpoczynku, zapisu gry oraz krótkich scenek z udziałem bohaterów. Najczęściej występują w postaci ognisk, ale nie takich, jak myślicie. Ich uproszczone wersje znajdują się też w miastach lub wioskach pod postacią małych kapliczek.

Wspomniałem o craftingu i ten w Xuan Yuan Sword 7 jest bardzo istotny. Dotyczy on nie tylko tworzenia ekwipunku oraz przedmiotów, ale również ulepszania uzbrojenia. Podzielony jest na kilka sekcji, a każdą z nich można też rozwijać. Im wyższy poziom danego stanowiska, tym lepsze itemy będziemy mogli mieć. Do wszystkiego są potrzebne jednak materiały, a te można kupić, znaleźć lub otrzymać za wygranie walki. Wchodząc do menu i sprawdzając wszystko, nie ma tego uczucia przytłoczenia. Mamy w czym wybierać, ale jest to podane w prostej i przystępnej formie.

Xuan Yuan Sword 7

To nie Dark Souls

Z boku może się wydawać, że gra w jakimś stopniu bazuje na twórczości From Software, ale w praktyce, są to jedynie czysto kosmetyczne elementy. HUD mocno przypomina ten z Dark Souls, a przynajmniej jego układ. Praca kamery również wydaje się znajoma, ale to w zasadzie tyle.
Walki mają inną dynamikę i styl. Oczywiście, grając na najwyższym poziomie trudności, da się stworzyć niekorzystne warunki, gdzie każdy zły ruch zakończy się porażką. Tylko że Xuan Yuan Sword 7 nie ma mechanik, które są z tym spójne. Po prostu przeciwnicy będą silniejsi i trzeba się bardziej nagimnastykować, aby ich pokonać.

Starcia w omawianej produkcji w dużej mierze nie wymagają jakiegoś kombinowania. Jedynym problemem może być liczebność przeciwników. Trzeba więc uważać, aby nas nie otoczyli. Pojedynki z bossami to w zasadzie jedyne potyczki, gdzie gracz szanuje stronę przeciwną. Dobrą praktyką jest nauka ataków oponenta. W ten sposób nie damy się tak łatwo zaskoczyć i zwiększamy swoje szanse na zwycięstwo. Tutaj należy się duży plus dla dewelopera, gdyż omawiane walki są różnorodne i interesujące. Większość wrogów zachowuje się inaczej i posiada unikalny wachlarz ciosów. Dzięki temu starcia zapadają w pamięć, a wygranej towarzyszy prawdziwa satysfakcja.

To wszystko przy kojącej muzyce prosto z Dalekiego Wschodu. Wiem, że często się na to powołuję, ale ciężko nie odczuć, skąd pochodzi gra, nawet gdybyśmy mieli jej tylko słuchać. W końcu instrumenty, które wykorzystano, nie są czymś, co można na co dzień usłyszeć w Polsce. Oprawa audio idealnie wpasowuje się w klimat i w pełni spełnia swoje zadanie. Kiedy trzeba, uspokaja, innym razem wzrusza, a w momentach, gdy adrenalina buzuje, zwiększa tempo i nadaje odpowiednią dynamikę.

Jaskinia

Podsumowanie

Xuan Yuan Sword 7 okazał się małą perłą, której w sumie się nie spodziewałem. Dość szybko wsiąkłem w świat gry, chciałem poznać zakończenie fabuły, a praktycznie wszystko, co było po drodze, sprawiło mi wiele radości. Gdyby urozmaicić zadania poboczne, poprawić mimikę twarzy i dodać więcej interaktywności, byłoby wręcz idealnie. Czekam na kolejną odsłonę i zachęcam do sprawdzenia. Na PC możecie pobrać demo, natomiast sama gra jest również dostępna na konsolach PlayStation.

Gameplay

YouTube player

Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry dziękujemy firmie Eastasiasoft.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Artur Janczak
Cześć! Mam na imię Artur i uwielbiam gry wideo niezależnie od platformy. Mimo 30 lat na karku cały czas sprawiają mi radość i liczę, że to się nie zmieni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Scroll to top