Observer System Redux – recenzja (XSX). Klimat na każdym kroku

Gra dostępna na:
PC
PS4
PS5
XONE
XSX
Observer System Redux recenzja XSS

Oryginał przeszedłem kilka lat temu. Mimo to nie mogłem przejść obojętnie obok Observer System Redux. Wiedziałem, że będę musiał się trochę przemęczyć, z uwagi na chorobę symulatorową, ale było warto. Nowa wersja od twórców, chociażby Layers of Fear jest jeszcze lepsza i dobrze, że trafiła od razu na większość głównych platform. Dziś skupię się jednak na tej pod Xbox Series S.

Observer System Redux - wewnątrz auta

Czym jest Observer System Redux?

To odświeżona, usprawniona i rozbudowana wersja gry Observer z 2017 od studia Bloober Team. Samych zmian jest naprawdę sporo. Tytuł został wzbogacony o trzy dodatkowe scenariusze: „Błędny sygnał”, „Jej przerażająca symetria” i „Wszystko zostaje w rodzinie”. Mamy rozszerzoną rozgrywkę, w tym nowe mechaniki, ulepszony system skradania, dodatkowe neuronowe przesłuchania oraz masę innych usprawnień. Do tego wyższa rozdzielczość, poprawione tekstury, bogatsze i pełne detali animacje, modele, efekty, a także wsparcie technologii Ray-Tracing i HDR.

To wszystko czuć już od pierwszych chwil spędzonych z grą. Nie ma mowy o żadnym budżetowym remasterze. Twórcy mocno wzięli sobie do serca odświeżenie całej produkcji i wykonali kawał dobrej roboty. Oryginał robił wrażenie, ale System Redux wznosi tytuł na jeszcze wyższy poziom. Nawet jeżeli ktoś zna poprzednią wersję, to nie powinien się tutaj nudzić, bo zmian jest wiele, a dodatkowe zadania są warte poświęconego im czasu. Tak powinny wyglądać reedycje.

Observer System Redux - kamienica

Fabuła, klimat i jeszcze raz fabuła

W Observer System Redux gracz wciela się w Daniela Lazareskiego, któremu twarzy, jak i głosu udzielił świętej pamięci Rutger Hauer. Powinniście kojarzyć tego aktora z takich filmów jak: Łowca Androidów, Ucieczka z Sobiboru czy Młyn i krzyż. Protagonista jest detektywem, tytułowym observerem, który pewnego dnia odbiera telefon od swojego syna, z którym nie utrzymuje bliskich kontaktów. Rozmowa nie kończy się zbyt pozytywnie, więc zmartwiony ojciec musi odnaleźć mieszkanie, w którym znajduje się jego potomek. Na miejscu okazuje się, że Adama nigdzie nie ma, natomiast są zwłoki i więcej pytań, niż odpowiedzi.

W tym czasie cała okolica zostaje zamknięta pod pretekstem kwarantanny, a my musimy dowiedzieć się, co się stało z synem Lazarskiego. Czekają na nas różne zagadki, rozmowy z mieszkańcami i zrujnowana kamienica. Choć sama rozgrywka nie jest zbyt dynamiczna, to jednak nie sprawia, że cała sytuacja jest mniej napięta, wręcz przeciwnie. Szybko wychodzi na jaw, że w sprawę zamieszanych jest więcej osób, w tym największa korporacja na świecie. Niczym przy dobrej książce, odbiorca chce brnąć dalej i odkrywać kolejne strony.

Observer System Redux - Raytracing

Piękno w nowoczesnym i smutnym świecie

Ciężko cokolwiek złego powiedzieć o stronie wizualnej i artystycznej tej gry. Bogata w detale, piękna choć ponura, a czasem i depresyjna sceneria świata z przyszłości robi na odbiorcy mocne wrażenie. Teraz jeszcze bardziej za sprawą wszystkich ulepszeń, Raytracingu i HDR. Xbox Series S spisuje się tutaj naprawdę dobrze i czuć, że to produkcja na nową generację. Niestety, za sprawą użytych filtrów i innych rozwiązań, screeny w ogóle nie są w stanie tego oddać. To po prostu trzeba zobaczyć na ekranie w ruchu.

Klimat buduje również muzyka, wszystkie dźwięki i odgłosy otoczenia. Te ostatnie są wręcz fenomenalne w momentach, gdy nie dociera do nas żaden kawałek i na nich opiera się budowanie całej atmosfery. Głosy mieszkańców w kamienicy, skrzypiąca podłoga, krople deszczu za oknem, mechaniczne dźwięki różnych urządzeń i tak dalej. Coś fantastycznego i czasami aż żal opuszczać daną lokację. Nie znaczy to jednak, że w innych jest gorzej, jest inaczej.

Zniszczone piętro

Czy warto kupić Observer System Redux?

Z mojej perspektywy jak najbardziej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że to gra typu walking sim, więc rozgrywka jest wolna i spokojna przez większość czasu. Nie oznacza to, że w Observer nic się nie dzieje, wręcz przeciwnie, ale nie wszyscy będą chcieli rozmawiać, szukać wskazówek i rozwiązywać zagadki. Tutaj historia, intryga, zwroty akcji i chęć rozwikłania wszystkiego, grają pierwsze skrzypce. Do tego istnieje ryzyko wystąpienia choroby symulatorowej. Mnie takowa dopadła w oryginale, jak i System Redux. Stąd też przejście całości zajęło o wiele więcej czasu niż normalnie.

Produkcja broni się świetną fabułą, wspaniałą oprawą audiowizualną i mocnym klimatem. To żaden horror, tylko dość mocny thriller osadzony w polskich realiach. Szkoda by było go nie sprawdzić. Więc jeżeli szukacie czegoś innego, co jest obecnie na topie, to zachęcam. Kto wie, może zakochacie się w grze i sięgniecie po inne pozycje od studia Bloober Team?

Czytanie w pamięci


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie Bloober Team.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Artur Janczak
Cześć! Mam na imię Artur i uwielbiam gry wideo niezależnie od platformy. Mimo 30 lat na karku cały czas sprawiają mi radość i liczę, że to się nie zmieni.
Scroll to top