Lada chwila Resident Evil Village Gold Edition ujrzy światło dzienne. Zanim jednak zdecydujecie się na zakup, warto zwrócić uwagę na udostępnione demo tej pozycji. Może i nie dowiecie się zbyt wiele o fabularnym DLC, ale będziecie mogli sprawdzić, jak gra prezentuje się w nowym widoku. Zamiast FPP, będzie można grać z kamerą zza pleców.
Koszmar w nowym wydaniu
Seria przeszła niemałą przemianę wraz z nadejściem RE7. Jedni zakochali się w tej nowej formule, inni byli już mniej zadowoleni. Capcom jednak nie może narzekać, bo zarówno siódma, jak i ósma odsłona sprzedały się świetnie. Mimo to, ten widok z pierwszej osoby chyba nie zostanie z nami na dłużej. Widać to po RE2/3 Remake, nadchodzącej czwórce oraz właśnie Gold Edition, gdzie całość będzie można przejść z kamerą TPP. Czy jednak warto? Najlepiej się o tym przekonać sprawdzając demo, które znajdziecie nie tylko na Steam, ale i w sklepie Xboxa oraz PlayStation.
Całość może trwać maksymalnie 60 minut. Po tym nie można już grać i tytuł podziękuje Wam za poświęcony czas. Natomiast, sama rozgrywka, jeżeli zna się Village, zajmuje co najwyżej kwadrans. To jednak w zupełności wystarczy, aby upewnić się, czy tryb TPP to coś dla Was. Moim zdaniem, to jasny sygnał, że taki widok wróci do łask, a samo FPP odejdzie w zapomnienie. Przygoda z nim była krótka, ale udana. Widocznie Capcom zrewidował podejście do formuły i wraca do takiej, którą najczęściej stosował i nie ma nic w tym złego.
Resident Evil Village Gold Edition zza placów
No dobrze, ale jak się gra z tą “nową” perspektywą? Naprawdę dobrze, szczególnie na PC, gdzie na premierę sterowanie myszką i klawiaturą nie było najlepsze. Mamy większe pole widzenia, a gdy następuje jakaś scenka, to widzimy płynne przejście z TPP do FPP. Sam model głównego bohatera został dobrze zrobiony, chociaż twarz jest nadal ukryta. Jeżeli będziemy chcieli ją sprawdzić, to Ethan odwróci się w przeciwną stroną. To bardziej zabieg dla nowych graczy, bo ktoś, kto chciał ujrzeć oblicze protagonisty, to już je widział. Mimo to szanuję trzymanie się konwencji rozpoczętej w siódmej odsłonie.
Większych zmian nie odnotowałem. To nadal tak samo dobry dobry Resident Evil Village, który znam. Jest w tym wszystkim pewna świeżość, dzięki czemu nawet po dwóch ukończeniach gry mam ochotę na więcej. To będzie idealne przygotowanie pod dodatek, który będzie przecież tylko w trybie TPP. Mowa o Shadows of Rose, który zwieńcza całą sagę Winterów. W DLC wcielamy się w córkę Ethana, Rose. To jednak temat na inny tekst. Zachęcam Was do sprawdzenia wspomnianego dema, nawet jeżeli macie Village już dawno za sobą. Miło jest spojrzeć na produkcję z nieco innej strony.