Ponad rok temu miałem przyjemność recenzować Resident Evil Village na PS5, teraz nadszedł czas na Gold Edition. Pakiet zawiera trzy istotne elementy: fabularny dodatek Shadows of Rose, rozbudowany tryb Mercenaries oraz widok TPP dla podstawowej wersji gry. Ja skupię się na DLC, natomiast kilka słów o reszcie opisał dla Was mój przyjaciel Bart, który o marce RE wie praktycznie wszystko. Zatem zaczynamy!
Od razu chcę zaznaczyć, że jeżeli nie ukończyliście podstawowej wersji Village, to lepiej omińcie na razie ten materiał. Całość dzieje się chwilę przed finałem ósemki, więc tylko popsujecie sobie zabawę. Jeżeli jednak spoilery Wam niestraszne, to możecie czytać dalej.
Nie każdy chce być super człowiekiem
Wątek rodziny Wintersów wydawał się zakończony, a przynajmniej tak mogło się wydawać, gdy ktoś przeszedł ostatnią odsłonę. Okazuje się jednak, że jeden akt całej powieści został zachowany na później. Ten dotyczy córki Ethana, Rosemary, która mimo posiadania nadprzyrodzonych mocy, wcale nie chce ich mieć. Pragnie się ich pozbyć i stać się “normalna” jak reszta osób w jej wieku. Pozbawienie jej zdolności wydawało się niemożliwe, ale pewnego dnia Dion Wilson z BSAA zaprasza ją na rozmowę. Okazuje się, że pewnego rodzaju szansa istnieje, ale żadnej gwarancji dać nie może. Jak się pewnie domyślacie, Rose zrobi wszystko, aby stać się jak inne nastolatki. Musi jedynie udać się w pewne “miejsce”, a raczej do pewnego wymiaru.
Realm of Consciousness składa się z wielu wspomnień ludzi i istot, które spotkaliśmy w czasie Resident Evil Village, te są przechowywane przez istotę zwaną Black God. To właśnie z nią nasza protagonistka musi się połączyć, aby odkryć sekret pozbycia się własnych mocy. Kiedy młoda dziewczyna przenosi się do tego świata, z początku wszystko wydaje się względnie normalne. Dość szybko jednak sytuacja diametralnie się zmienia. Spokojna podróż przemienia się w koszmar. Nagle wszystkie ściany zaczyna pokrywać błoto, a wraz z nim pojawiają się potwory oraz klony samej Rose. Kiedy protagonistce udaje się uciec, to przenosi się do zamku Dimistrescu. Ten jednak jest nieco inny, a wcześniej przyjazny Duke teraz chce dopaść córkę Ethana. Dodatkowo to właśnie nasz “wesoły sprzedawca” trzyma przy sobie coś, co może rozwiązać wszystkie problemy naszej bohaterki.
Shadows of Rose to interesujący dodatek
Wydaje mi się nawet, że to najlepsze DLC, jakie seria ma w swoim portfolio. Co z tego, że takiej dodatkowej fabularnie zawartości za bardzo Resident Evil nie ma, więc konkurencja mała, ale przygody Rose są naprawdę przyjemne. Początek to taki trochę Outlast, ponieważ zadaniem gracza jest ucieczka i chowanie się przed potworami. Potem otrzymujemy pierwsze narzędzia do walki i coraz bardziej to przypomina klasyczną rozgrywkę, ale amunicji nie ma na tyle, aby radośnie strzelać do wszystkiego. Ciekawie wypada zamrażająca moc bohaterki, ale ta ma swoje ograniczenia. Dobrze natomiast dopasowano ją do ważniejszych starć. Nie chcąc zdradzać za wiele, dodam jedynie, że porównując do Village, kontrolowanie córki Ethana nie wydaje się pracą domową wykonaną na kolanie. Jest pomysł i dobre wykonanie.
Mimo tego, że twórcy wykorzystują wiele rzeczy z głównej gry, to włożono w nie sporo pracy, aby pasowały do konwencji DLC. Nie ma mowy o chamskim copy-paste. Czuć, że może i lokacje są znajome, ale to ich inne wersje umiejscowione w Realm of Consciousness. Czasami można się zdziwić, że rozwiązania, które wcześniej zastosowaliśmy w ósemce, tutaj już nie zadziałają. Zabawa wystarczy Wam na około 4-5 godzin, co uważam za dobry wynik. Na pewno znajdą się osoby, które podejdą do tej kampanii kilkukrotnie. Wyższy poziom trudności lub trofea to zawsze dobry powód na kolejną sesję. Natomiast od strony fabularnej dowiecie się kilku ważnych rzeczy. Może i nie otrzymacie wszystkich odpowiedzi na pytania, które pozostawiło Village, ale warto zapoznać się z nowymi faktami. Więcej o zawartości Gold Edition przekaże Wam Bart.
Wioska w innym wydaniu
Już przed premierą Resident Evil Village w 2021 roku, było wiadomo, że kamera w grze pozostanie w pierwszej perspektywie (FPP), tak jak to było w Resident Evil 7. Jednak decyzja o zaimplementowaniu widoku z trzeciej osoby (TPP) w najnowszym dodatku, to bardzo miłe zaskoczenie. Ponowne przejście podstawowej fabuły Village daje nowe doświadczenie oraz ułatwia walkę z potworami. Tutaj trzeba zaznaczyć, że wybór trybu kamery FPP lub TPP dotyczy wyłącznie wątku Ethana.
W Shadows of Rose mamy domyślnie ustawiony wariant TPP, natomiast The Mercenaries Additional Orders jest to FPP. Nie ukrywam faktu, że jestem lekko zaskoczony decyzją twórców co do Najemników. Ten wariant rozgrywki jest bardzo dynamiczny, bo skupia się na eliminacji większych grup potworów, które potrafią zaatakować z różnych stron. Dlatego utrzymanie ciągłości ubijania maszkar jest ważne, bo przekłada się to z automatu na ilość uzyskanych punktów, a w rezultacie na ocenę końcową danej mapy.
Trójka „gigantów” wkracza do gry
Skoro mowa już o The Mercenaries, to tutaj też pojawiło się kilka pozytywnych zmian. Pełna nazwa jak już wiecie, to The Mercenaries Additional Orders. Capcom zdecydował się rozbudować tryb o dwie nowe mapy, które noszą nazwę The Bloody Village i The Bloody River. Otrzymujemy również do wyboru trzy nowe postacie (Chris Redfield, Lady Dimitrescu, Karl Heisenberg) z unikalnymi broniami, umiejętnościami oraz perkami.
Na dobry początek możemy zagrać Ethanem oraz Chrisem, ale pozostała dwójka wymaga ukończenia odpowiednich map z oceną A lub S. Nowością jest też pełny podgląd na listę nagród, gdzie dokładnie opisano, co należy zrobić, aby odblokować bonusy dla głównej kampanii fabularnej lub trybu Najemników. Jeśli chodzi o moje wrażenia z rozgrywki panią Dimitrescu oraz Heisenberg, to mogę śmiało powiedzieć, że naprawdę warto podjąć wyzwanie.
Podsumowanie
Jeżeli macie już podstawową wersję gry, to możecie uzyskać wszystkie te nowości za sprawą Winters’ Expansion, które wyceniono na niecałe 80zł. Niezależnie od edycji, dodatkowa zawartość do Village jest warta Waszej uwagi. Otrzymujemy nie tylko kampanię, ale i widok TPP, który zachęca do ponownej zabawy oraz więcej treści w Mercenaries. Zarówno ja, jak i Bart nie żałujemy czasu spędzonego nad dodatkami i Was również zachęcamy, abyście je sprawdzili. Jeżeli nie teraz, to za sprawą jakiejś promocji. Black Friday oraz Boże Narodzenie coraz bliżej!
Resident Evil Village – recenzja (PS5). Czy w tej wiosce straszy?
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), naszym Discordzie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!
Za dostarczenie gry dziękujemy firmie Cenega.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.