Słuchawki to jedno z tych urządzeń, którego używam na okrągło. Zarówno w pracy, jak i podczas chwil tylko dla siebie. Od pewnego momentu kable zaczęły mi przeszkadzać i praktycznie w pełni przeszedłem na sprzęt bezprzewodowy. Jedynym wyjątkiem są moje Logitech Pro X, które idealnie sprawują się w grach multiplayer. Natomiast najczęściej mam na głowie SteelSeries Arctis 7. Nie czułem potrzeby ich wymiany, bo dobrze spełniały swoje zadanie, do momentu, aż założyłem G733. Ten headset z kolorowym podświetleniem przepędził konkurencję i stał się numerem jeden w codziennym użytkowaniu. Jak do tego doszło? Zaraz wszystko dokładnie wyjaśnię.
Spis Treści
Co znajdziecie w opakowaniu?
Firma Logitech zawsze dbała o odpowiednią prezentację swoich produktów, w przypadku G733 nie jest inaczej. Proste, ale przykuwające wzrok pudełko zawiera w sobie same niezbędne elementy. Oprócz głównej atrakcji — słuchawek, znajdziecie tam dość niecodzienny adapter USB, odczepiany mikrofon, sporej długości kabel do ładowania USB-C do USB-A (1,5 metra) i oczywiście pełną dokumentację. Całość robi bardzo pozytywne wrażenie, które mocno pokazuje, że patrzymy na sprzęt z nieco wyższej półki
Specyfikacja Logitech G733 LIGHTSPEED:
- Masa: 278 g,
- Pasmo przenoszenia: 20 Hz–20 kHz,
- Czułość: 87,5 dB SPL/mW,
- Impedancja: 39 omów (pasywna), 5 kiloomów (aktywna),
- Membrana: Pro-G 40 mm,
- Zasięg bezprzewodowy: Do 20 metrów,
- Odczepiany mikrofon kierunkowy (Pasmo przenoszenia 10 – 10 000 Hz),
- Łączność bezprzewodowa,
- Port USB-C,
- Dwie strefy dostosowania oświetlenia
Logitech G733 to balans, balans i jeszcze raz balans
Przez pierwsze minuty od założenia słuchawek nie byłem w stanie dostrzec różnic względem innych z mojej kolekcji. Z początku nie byłem pod jakimś wielkim wrażeniem. G733 grały przyzwoicie, ale jakby nie wyróżniały się niczym szczególnym. Basy nie były zbyt niskie, tony średnie zdawały się poprawne, podobnie, jak cała reszta. To był moment, kiedy trochę zwątpiłem w możliwości tego sprzętu, ale to był dopiero początek drogi. Podczas testów wziąłem takie produkcje jak: Apex Legends, CS:GO, Fallout 76, Call of Duty: Warzone, The Last of Us 2 i kilka innych. Doszła do tego moja cała playlista ze Spotify, a także kilka tytułów na Blu-Ray z uniwersum Star Wars oraz Marvela. To, czego z początku nie mogłem usłyszeć, dotarło do mnie z pewnym opóźnieniem.
Dotychczasowe urządzenia dominowały na jakimś polu, jedne dorzucały do basów, drugie zachwycały średnimi tonami, a inne wyróżniały się sopranami. Mało które jednak mógłbym określić, jako zbalansowane i trzymające wszystkie częstotliwości w ryzach, dając jednocześnie naprawdę przyjemnie brzmienie. Takie właśnie są G733, czyste, klarowane i równe. Wydawać by się mogło, że w pewnym sensie są idealne i trochę tak jest, jeżeli chodzi o gry. Słuchawki bezprzewodowe firmy Logitech są skierowane dla graczy i to właśnie oni najlepiej je docenią. Nie zrozumcie mnie źle, można na nich słuchać muzyki, czy oglądać filmy, ale pełen potencjał osiągają właśnie w grach.
Technologia DTS Audio 2.0
Mówiąc, że G733 są idealne dla graczy, nie żartowałem. Przekonałem się o tym w potyczkach sieciowych, gdzie byłem w stanie wyłapać każdy detal. Bez problemu określałem kierunek kroków wrogów, słyszałem każdą przeładowaną broń i inne tego typu elementy. Nawet gdy źródeł dźwięków było więcej, bez większych przeszkód można było skupić się na tych najistotniejszych. W przypadku takiego The Last of Us 2 doceniałem nawet takie małe rzeczy jak krople deszczu, skrzypiące drzwi, przeczesujące teren psy czy rozmowy NPC mocno oddalonych ode mnie. Tego nie dałoby się docenić w sklepie, testując słuchawki przez 15 minut.
Jeżeli zależy Wam na odpowiedniej identyfikacji dźwięków w przestrzeni, to zalecam włączenie lub pozostanie w trybie stereo. Nie wiedzieć czemu, korzystając z DTS Audio efekty wcale nie były lepsze w tytułach multiplayer. Ta technologia lepiej się sprawdza, jeżeli gramy w jakiegoś singleplayera, słuchamy albumu lub odhaczamy kolejny odcinek ulubionego serialu, choć to też nie zawsze jest reguła. W moim odczuciu wszystko brzmi klarownie i czysto bez niej, ale może to tylko moje wrażenie. W filmach natomiast czasami mi czegoś brakowało i ten balans, który w grach się sprawdzał, tutaj nie był już tak wyraźny. Tam, gdzie powinno coś zaskoczyć, wyjść na pierwszy plan, po prostu tego nie robiło. Wychodziło dobrze, poprawnie, ale nie ponad przeciętnie.
Mikrofon i technologia Blue Voice
Lekko giętki, pasujący do designu element, który w dowolnym momencie można odpiąć. Jeżeli rozmawiacie z kimś na czacie, discordzie, slacku i tym podobnych, a nie planujecie niczego nagrywać, to mikrofon G733 w zupełności Wam wystarczy. Gorzej natomiast, gdy zechcecie poprowadzić stream, podcast lub dodać swój głos do materiału wideo. Szybko się zorientujecie, że omawiany sprzęt nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom. Niby można pozmieniać ustawienia w G HUB i włączyć technologię Blue Voice, ale to nadal będzie za mało do bardziej wymagających rozwiązań. Kiedy przełączałem się z HyperX QuadCast na mikrofon ze słuchawek, reakcja z zewnątrz była natychmiastowa. Znajomi szybko komunikowali, że coś jest u mnie nie tak, bo zupełnie inaczej mnie słychać. Gorzej pod każdym aspektem. Dlatego, jeżeli szukacie zestawu, gdzie mikrofon oferuje dobrą jakość, to niestety testowanym produkt firmy Logitech Wam jej nie zapewni.
Lekkie jak obłoczek i wytrzymują ponad 20 godzin pracy
Na pewno część z Was doskonale zna to uczucie, gdy po pewnym czasie zdejmujecie słuchawki i odczuwacie ulgę? Tak, jakby ktoś w końcu odczepił od uszu jakieś małe ciężarki. Jeżeli nie, to szczerzę Wam zazdroszczę. Mnie to spotyka dość często, szczególnie korzystając z Arctis 7 i PRO X. Na szczęście w przypadku Logitech G733 LIGHTSPEED nie ma o tym mowy. Sprzęt ten to zaledwie 278 gramów, dzięki czemu naprawdę trudno sprawić, aby człowiek zaczął odczuwać jakiś dyskomfort czy pewnego rodzaju zmęczenie. Headset idealnie leży na głowie, niczego nie uciska, ale jednocześnie trzyma się na tyle mocno, że nie ma szans, aby ten nagle nam po prostu spadł. Chodziłem z nim po całym mieszkaniu i czasami nawet lekko zapominałem, że mam go na głowie. Dziwnie przyjemne uczucie.
Zastosowane rozwiązanie opierające się lekkiej regulacji wysokości muszli oraz gumki, która ma dwa warianty zaczepiania, pozwala na pewne konfiguracje ułożenia tego sprzętu. W moim przypadku nie było żadnego problemu i w zasadzie nic nie musiałem zmieniać, ale dobrze, że słuchawki pozwalają na jakąś personalizację. Wiadomo, głowa głowie nie równa. Co do jakości wykonania mam tylko jedno „ale”. G733 prezentują się nowocześnie, są lekkie, ale też w głównej mierze plastikowe. Nie jest to jakiś tani i słaby wariant tego komponentu, ale jednak ciężko oprzeć się wrażeniu, że po kilku upadkach coś gdzieś pęknie. PRO X miały kilka ciężkich testów, których omawiany headset mógłby nie przeżyć. Mała waga musi mieć jednak swoją cenę i trzeba to wziąć pod uwagę.
Pozostały jeszcze pady. Te miękkie, pokryte materiałem elementy są naprawdę miłe w dotyku. Dla tych, którzy chcą pełnej izolacji mam złą wiadomość. G733 zredukują dźwięki otoczenia, ale nie na tyle, aby niczego nie było słychać. Jeżeli się zużyją to można je bez trudu odpiąć, ale nie wiem, jak będzie z zamiennikami. Wszystko przez ich niecodzienny kształt. Możliwe, że bardziej okrągłe też się uda jakoś wpasować, ale identycznych nigdzie jeszcze nie znalazłem. Słuchawki są stosunkowo krótko na rynku, więc sytuacja może się jeszcze zmienić.
Akumulator G733 powinien Was zadowolić
Wytrzymałość baterii to nie żaden żart. Jeżeli wyłączymy podświetlenie, to bez trudu G733 będą działać ponad 20 godzin. W porównaniu do Arctis 7, których najlepszym wynikiem było 15, to naprawdę dobry wynik. Dedykowany przycisk umiejscowiony na lewej muszli zawsze podpowie, ile zostało jeszcze mocy w słuchawkach, dzięki czemu nie musimy sprawdzać tego na pulpicie lub dedykowanej aplikacji. Szczególnie gdy gramy na konsoli. Tak, omawiany sprzęt możecie podłączyć zarówno do PS4, PS5, jak i Ninitendo Switch. W przypadku tego drugiego jest to możliwe tylko wtedy, gdy maszyna jest w docku. Ładowanie do 100% zajmuje około trzech godzin. Myślałem, że czas ten będzie nieco lepszy, biorąc pod uwagę złącze USB-C, ale w praktyce wyszło inaczej.
Wachlarz możliwości w aplikacji G HUB
Kiedy podłączycie G733 do PC i włączycie bądź zainstalujecie aplikację Logitech G HUB, szybko okryjecie, jak dużo rzeczy można w tych słuchawkach ustawić. Całość została podzielona na cztery główne zakładki: Słuchawki, Mikrofon, Przypisania oraz LIGHTSYNC. Każda z nich posiada kilka własnych kategorii. W pierwszej znajdziecie akustykę i dźwięk przestrzenny. To właśnie tutaj znalazł się 10-stopniowy equalizer, gdzie mamy możliwość zapisu własnych ustawień korektora lub wybrać jeden ze zdefiniowanych. Oprócz tego umieszczono tam wielokanałowy tryb przestrzenny o DTS Super Stereo.
Mikrofon skrywa wzmocnienie wejścia, główny poziom wyjściowy, a także wszystkie ustawienia dotyczące technologii Blue Voice. Tą można po prostu włączyć, zdecydować się na jeden ze wstępnych filtrów lub stworzyć własny zestaw za pomocą korektora głosu. W ten sposób można znacząco wpłynąć na to, jak inni będą Was słyszeć. Mimo to, jak wspomniałem wcześniej, ostateczna jakość nie wybija się ponad przeciętność.
Zakładka Przypisania to taka mała piaskownica dla tych, którzy chcą w pełni spersonalizować swoje słuchawki. To właśnie tutaj macie pełną kontrolę nad wszystkimi przyciskami, możecie tworzyć makra, określać działania w danych aplikacjach i tym podobne.
LIGHTSYNC odpowiada natomiast za górne i dolne podświetlenie. W tym miejscu wybierzecie jego kolor, jasność, częstotliwości lub całkowicie wyłączycie. Nie ma tego zbyt dużo, a i tak można w pełni ustawić wszystko tak, aby nam się podobało.
Do ideału brakuje tak niewiele
Logitech G733 LIGHTSPEED to bez wątpienia wspaniały sprzęt. Wygląda przepięknie, jest lekki, oferuje bardzo dobrą jakość dźwięku, świetne sprawdza się w grach, mocno wspierany przez G HUB, ma wytrzymały akumulator i działa nie tylko z komputerem. Ciężko jednak przymknąć oko na możliwości mikrofonu — nawet ze wsparciem Blue Voice, dziwnie działający DTS Audio 2.0, trochę wolne ładowanie mimo USB-C i prawdopodobnie małą wytrzymałość. Ja wiem, że pozostanę przy G733. Waga, bateria i jakość dźwięku mają u mnie priorytet, a bezprzewodowa współpraca z konsolami przechyliła szalę.
Arctis 7 mają coś, czego słuchawki firmy Logitech nie potrafią, podział na audio z gry i czatu. Rozwiązanie bardzo przydatne, ale biorąc pod uwagę, że w przypadku wszystkich innych rzeczy G733 wypadają lepiej, to mogę pójść na kompromis. Przed zakupem trzeba się dobrze zastanowić, na czym Wam najbardziej zależy? Jeżeli będą to elementy, które wypadły w przypadku omawianego headsetu pozytywnie, to znacie odpowiedź. O ile nie odstraszy Was cena. Obecnie sprzęt można nabyć za około 519zł. To nadal mniej niż za Arctis 7, ale nadal nieco ponad pół tysiąca złotych. Dlatego przeanalizujcie wszystkie za i przeciw. Bo jedni w pełni je pokochają, a inni będą załować swojej decyzji.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Gdzie kupić?
10 sierpnia 2021
[…] G335 to młodsze rodzeństwo bezprzewodowego modelu G733, który opisywałem na łamach bloga jakiś czas temu. Pewne elementy pozostały bez zmian, natomiast inne zostały usunięte lub zmodyfikowane. W ten […]